- Niektóre kwoty mogą wydawać się astronomiczne. Zapewniam, że to realne sumy, jakie trzeba ponieść na utrzymywanie zespołu na zapleczu ekstraklasy. Koszt organizacji jednego meczu wyjazdowego to między 5 a 10 tysięcy złotych, w zależności od tego, jak daleko od Poznania leży miasto, do którego wybiera się nasza drużyna. Budżet pozwalający na walkę o awans zakłada zgrupowania przedmeczowe czy lepszy standard podróży - wyjaśniła Izabella Łukomska-Pyżalska.
- Co do wynagrodzeń - w wariancie oszczędnościowym brałam pod uwagę zatrudnienie dwóch trenerów, osoby do opieki medycznej i dwudziestu pięciu zawodników. Zakładam, że średnia minimalna miesięczna pensja piłkarza przy rozpatrywanym wariancie to 3550 złotych netto. Oczywiście zawodników może być mniej i można jeszcze bardziej ciąć koszty - dodała.
- Obozy - bez nich zespół nie ma zapewnionych dobrych warunków przygotowań. Zimą, przy założeniu walki o awans, ekipa powinna przygotowywać się za granicą. W innym przypadku może korzystać z lokalnej bazy treningowej, ryzykując m. in. kontuzje na oblodzonych boiskach - stwierdziła sterniczka zielonych.
Zestawienie obejmuje dwa warianty - walkę o awans i utrzymanie. Łukomska-Pyżalska zaznaczyła jednak, że sztywnych reguł nie ma, bo liderująca w I lidze Flota Świnoujście potrafiła osiągnąć znakomity wynik sportowy przy stosunkowo niskich nakładach. - W piłce nożnej kasa nie pozwala na to, by być pewnym zrealizowania celu. Te czasy w Polsce skończyły się dawno przed objęciem przeze mnie prezesury. Wspieranie pieniędzmi danego zespołu polega na ograniczaniu ryzyka porażki do minimum - oznajmiła.
Są też aspekty, których na złotówki przeliczyć się nie da. - Chodzi oczywiście o szczęście, którego życzę wszystkim klubom - zakończyła prezes Warty.