Jakub Błaszczykowski nie zraził się "pudłem": Chcę dalej strzelać karne

Kapitan reprezentacji Polski ma nadzieję, że pozostanie egzekutorem jedenastek w Borussii Dortmund, pomimo zmarnowanego rzutu karnego w poniedziałkowym sparingu.

W 83. minucie towarzyskiemu pojedynku Borussii Dortmund z FC Koeln Jakub Błaszczykowski podszedł do piłki ustawionej na 11. metrze, zmylił bramkarza i... oddał strzał obok słupka. - Zdenerwowałem się, ale z drugiej strony dobrze, że to stało się w takim meczu, a nie podczas spotkania o punkty w Bundeslidze. Właściwie wszystko zrobiłem tak jak zwykle, tylko piłka niestety poszła obok bramki - tłumaczy "Kuba".

W BVB nie brakuje piłkarzy, którzy potrafią skutecznie wykonywać rzuty karne. Wśród nich są Robert Lewandowski oraz Nuri Sahin, który egzekwował jedenastki, zanim w 2010 roku opuścił Dortmund. - Strzelałem w swojej karierze mnóstwo karnych w ważnych meczach, także w reprezentacji Polski. Moja pewność siebie z pewnością nie uleciała po jednym nieudanym strzale. Jeśli w Leverkusen wywalczymy jedenastkę, będę chciał podejść do piłki - zapowiada 27-latek.

Prawoskrzydłowy oddaje strzały z 11 metrów w charakterystyczny sposób, zwalniając nogę tuż przed uderzeniem futbolówki. - Wierzę, że to daje mi przewagę, jednak tak czy inaczej nie jest łatwo oszukać bramkarza - dodaje w rozmowie z RuhrNachrichten. O ile "Kuba" regularnie wykonuje jedenastki, o tyle rzuty wolne są w BVB domeną Marco Reusa. - Sposób, w jaki uderza Marco, jest wyjątkowy i bardzo trudny do wyuczenia. To się ma albo się tego nie ma. Piłka po zagraniach Reusa nabiera dziwnej trajektorii, najpierw leci wysoko, a później nagle spada i stwarza kłopoty przeciwnikom. To dla nas świetna broń - przekonuje kapitan polskiej kadry.

Błaszczykowski przydaje się Borussii w ofensywie nie tylko przy rzutach karnych. W tym sezonie w 15 występach ligowych zdobył aż 13 punktów do klasyfikacji kanadyjskiej. - Zmieniłem trochę moją grę i częściej schodzę do pola karnego, a nie tylko biegam po skrzydle, w czym duża zasługa Juergena Kloppa. Poza tym jesteśmy znacznie lepszą drużyną niż trzy czy cztery lata temu, dłużej posiadamy piłkę, stwarzamy więcej sytuacji strzeleckich, a ja nabrałem doświadczenia i przed bramką rywala potrafię zachować spokój i zimną krew - zdradza.

Źródło artykułu: