- Kiedy zaczynałem pracę w FIFA w 1975 roku, ówczesny selekcjoner reprezentacji Anglii Walter Winterbottom dla nas pracował, a trenerzy z Anglii cieszyli się wielkim uznaniem na całym świecie. A teraz? Popatrzmy, gdzie za granicą pracują angielscy trenerzy? Gdzie są angielscy zawodnicy, którzy stanowią o sile drużyn w innych niż Premiership ligach? - zapytał retorycznie 71-letni Szwajcar.
Blatter w szczególności skupił się na kadrze Anglii, gdzie po raz kolejny wybrano wariant zagraniczny. Przed Capello opiekunem kadry Anglii był Eriksson, który podobnie jak Włoch posiadał świetne piłkarskie CV, ale nie miał taką samą jak Capello wadę - nie mówił płynnie po angielsku. - Jedną z kluczowych rzeczy jest znajomość języka, którym mówi się na co dzień w kraju, gdzie podjęło się pracę. Jak taki trener ma motywować zawodników? Chcę po prostu powiedzieć, że nie jest dobrym trendem zmiana postawy w świątni futbolu, jaką jest Anglia. Trend ten mówił kiedyś, że będziemy opierać się tylko na własnych szkoleniowcach - dodał Blatter.
Nie oznacza to, że do Seppa Blattera nie dotarła krzepiąca wiadomość, iż angielscy szkoleniowcy zamierzają założyć własną szkołę, w której będą kształcić przyszłe pokolenia trenerów. - Nie było moją intencją skrytykowanie Capello, że został trenerem Anglii. Zamiast tego wolę oświadczyć, że ucieszyłem się na wiadomość, że na Wyspach ma powstać szkoła dla trenerów - dodał na zakończenie Sepp Blatter.