Poniedziałek w Eredivisie: Wszystkie oczy zwrócone na reprezentację

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W holenderskiej prasie, podobnie jak w polskiej, trwa dyskusja, jacy zawodnicy powinni wystąpić od pierwszych minut w najbliższym eliminacyjnym spotkaniu. Po zimnym prysznicu, jakim była porażka w towarzyskim spotkaniu z Australią 1:2, przed Bertem van Marwijkiem stoi nie lada wyzwanie.

W tym artykule dowiesz się o:

Nerwy już na starcie

Wynik w spotkaniu z Australią otworzył typowany na lidera ataku Oranje po rezygnacji z gry w kadrze Ruuda van Nistelrooya, król strzelców poprzedniego sezonu Eredivisie Klaas-Jan Huntelaar. Więcej powodów do radości od tego momentu reprezentanci i kibice Holandii już nie mieli. Najpierw do wyrównania doprowadził strzałem z rzutu karnego Harry Kewell. Jakby mało było problemów - czerwoną kartkę zobaczył bramkarz Maarten Stekelenburg. W drugiej połowie częściej w posiadaniu piłki byli Australijczycy, a ich wysiłek został nagrodzony w 76. minucie, gdy celnym strzałem głową popisał się Josh Kennedy.

Media w Holandii z jednej strony się cieszą, że w pierwszych spotkaniach eliminacyjnych szczęście sprzyjało pomarańczowym. Wygrana Macedonii ze Szkocją oraz remis w spotkaniu Norwegii z Islandią przyjęto jako dobry prognostyk przed inauguracyjnym meczem na wyjeździe z Macedonią, który zostanie rozegrany 10 września.

Holendrzy liczą na Arjena Robbena, który w poniedziałek wziął udział w treningu i powinien być gotów na środowe spotkanie. - Mogłem wystąpić już w sobotę, ale to było tylko towarzyskie spotkanie. Wszystko jest w porządku. Nie narzekam na żaden uraz - dodał Robben.

Występ skrzydłowego Realu Madryt w spotkaniu z Macedonią jest niemal przesądzony. Na ławce rezerwowych usiądzie Ryan Babbel, który jako jeden z nielicznych dobrze zaprezentował się w meczu z Australią (asystował przy bramce Huntelaara - przyp. red.)

Kuyt też chce grać

Polacy mają swoich Ireneusza Jelenia i Artura Wichniarka, którzy zrezygnowali z gry w reprezentacji, a Holendrzy Dirka Kuyta. Napastnik FC Liverpool co prawda nie zrezygnował z gry w kadrze, ale głośno dopomina się miejsca w podstawowym składzie Oranje.

- To naprawdę ciężka dla mnie sytuacja, kiedy przyjeżdżam na zgrupowanie kadry, a później zajmuję miejsce na ławce rezerwowych. Występuję praktycznie co tydzień w Liverpoolu, a tam poziom jest wyższy niż w reprezentacji. W ogóle wiele klubów jest lepszych od naszej reprezentacji - powiedział szczerze Kuyt.

- Nie jestem zadowolony, kiedy nie gram w pierwszym składzie Holandii. Uważam, że zasługuję na miejsce w wyjściowym składzie. Prawdopodobnie przede mną ostatnia w karierze szansa na występ w mistrzostwach świata i nie chcę jej przegapić - dodał Kuyt na łamach Sportweek.

Holenderskie media nie mają jednak złudzeń dla Kuyta i przyznają, że w tej chwili wyższe notowania u trenera Marwijka mają Huntelaar oraz Robin van Persie.

De Graafschap szykuje hit na weekend

W najbliższy weekend czekają nas spotkania w drugiej kolejce Eredivisie. Wszystko wskazuje na to, że w barwach De Graafschap zadebiutuje pozyskany z Atletico All Boys 21-letni Hugo Bargas. Argentyńczyk podpisał trzyletni kontrakt z De Graafschap, ale nadal do holenderskiej federacji nie dotarł certyfikat zawodnika. Oficjalna strona De Graafschap podaje jednak, że ma on trafić do Holandii jeszcze przed weekendem.

De Graafschap w niedzielne popołudnie gospodarzem w spotkaniu z Vitesse Arnhem.

Beerens przepowiada koniec Feyenoordu

Fani Feyenoordu Rotterdam nie powinni brać do siebie słów pomocnika SC Heerenvenn Roy Beerensa, który w wywiadzie dla Sportweek przyznał, że drużyna z Rotterdamu nie jest już jednym z gigantów Eredivisie, a jej miejsce w hierarchii najsilniejszych klubów w Holandii może zająć m.in. Heerenveen.

- Jeżeli spojrzymy na wyniki Feyenoordu w ostatnich sezonach to zobaczymy, że nie jest to drużyna, która może konkurować z PSV czy Ajaksem. W ostatnich latach do z tą dwójką usiłowały walczyć różne zespoły i to właśnie one mają szansę dołączyć do grona potentatów Eredivisie. Mam tutaj na myśli Twente czy Heerenveen - powiedział 20-letni Beerens.

Źródło artykułu: