Mariusz Rumak: Jesienią też nikt nie stawiał na Polonię, a osiągnęła 3. miejsce

Lech to największe zaskoczenie in plus w pierwszej wiosennej kolejce. Czy w starciu z Polonią poznaniacy utrzymają wysoką formę? Trener Mariusz Rumak bardzo na to liczy, ale szanuje rywala.

- Absolutnie nie zgadzam się z opiniami, że Czarne Koszule są słabsze niż w rundzie jesiennej. Nie ferujmy takich wyroków, zwłaszcza że latem tej drużyny też nie wymieniano w gronie faworytów, a zakończyła rok na 3. miejscu. Oczywiście nie zmienia to faktu, że liczymy na zwycięstwo, Lech musi wygrywać w każdym spotkaniu - bez względu na to z kim się mierzy - powiedział Mariusz Rumak.

Jaki będzie obraz gry w piątkowej potyczce? - Spodziewam się ataku pozycyjnego z naszej strony. Polonia zapewne nastawi się na kontry. Nie będziemy mieć łatwego zadania, zwłaszcza że na początku rundy murawy nie są jeszcze idealne. Liczę jednak, że zaprezentujemy się przyzwoicie. Chcemy zmazać plamę za ostatnie porażki na stadionie przy ulicy Bułgarskiej. Te wspomnienia wywołują jakąś niepewność, mimo to cieszymy się z powrotu do Poznania. Tydzień temu nie mogliśmy się doczekać inauguracji, a teraz podobnie podchodzimy do starcia domowego - dodał opiekun Kolejorza.

Rumak nie ukrywa, że darzy szacunkiem najbliższego przeciwnika. Dostrzegł też w jego grze nietypowe posunięcia. - Jeśli ktoś uważnie obserwował pojedynek Polonii z Lechią, to zapewne zauważył zmianę taktyki. To rzadkie zjawisko w polskim futbolu, bo trzeba mieć niemałą odwagę, żeby wykonywać tak radykalne kroki. W inauguracyjnym spotkaniu poloniści zastosowali ustawienie 5-4-1, z którego potrafili przechodzić do 3-4-3. Czy w Poznaniu będzie podobnie? Tego nie wiem, bo być może trener Piotr Stokowiec ma kilka wariantów.

Szkoleniowiec Lecha przestrzegł również przed pochopnym wyciąganiem wniosków. Jego zdaniem jeszcze za wcześnie, by formułować oceny poszczególnych ekip. - Za nami dopiero jedno spotkanie. Tak naprawdę wszystkie odpowiedzi poznamy po ostatniej kolejce. Dziwne jest to, że jesienią uznawano nas za słabych z przodu, a silnych w obronie. Tymczasem po meczu w Chorzowie słyszę, że jednak mamy mocną ofensywę, zaś w tyłach popełniamy błędy. 90 minut gry o stawkę na pewno nie uprawnia do daleko idących wniosków - zaznaczył.

Po pauzie za nadmiar żółtych kartek do składu Kolejorza powraca Luis Henriquez. Czy to oznacza zmiany w obronie? - Muszę przyznać, że mam pewien dylemat. Powód? Tomasz Kędziora rozegrał w Chorzowie dobry mecz. Jednak w przypadku młodych zawodników nie można przesadzać z obciążeniami. Trzeba im je dozować. Nie wolno też dopuścić do sytuacji, że którykolwiek piłkarz poczuje się pominięty. Staram się korzystać z usług szerokiej kadry i każdemu dać szansę - stwierdził Rumak.

Sporo pytań budzi nieobecność w pierwszym składzie Gergo Lovrencsicsa. Jak trener ocenia jego formę? - Jest bliski powrotu. Na pewno nie określiłbym jego dyspozycji jako słabej. Po prostu mamy dużą rywalizację i każdy musi walczyć o swoje miejsce. Gergo na chwilę obecną jest dwunasty lub trzynasty do gry. Nie pojawił się w podstawowej jedenastce w Chorzowie, ale wcale nie jest powiedziane, że podobnie będzie przeciwko Polonii - zakończył.

Źródło artykułu: