Biała Gwiazda jest drugą obok GKS-u Bełchatów drużyną ekstraklasy, która w dwóch pierwszych kolejkach rundy wiosennej nie zdobyła jeszcze ani jednej bramki (również nie straciła jeszcze żadnej). Dwukrotnie do siatki rywali krakowianie - a konkretnie Rafał Boguski - trafili natomiast w pierwszym meczu ćwierćfinału Pucharu Polski z Jagiellonią Białystok. Tymczasem w spotkaniu z Polonią w roli wysuniętego napastnik zagra Patryk Małecki.
– Patryk bardzo dobrze radzi sobie w grze 1 na 1. Gra prawą i lewą nogą, ma bardzo dobry strzał. Na pewno będzie miał okazje. Jest tylko kwestia tego, by je wykorzystał – mówi opiekun Wisły i dodaje: - Polonia grając trójką środkowych obrońców, popełnia dużo błędów i to też jest kwestia ich wykorzystania.
Kulawik przewiduje, że w Warszawie jego zespół będzie musiał rozgrywać atak pozycyjny, bowiem Czarne Koszule skupione będą na kontrataku: - Polonia swojego stylu gry nie zmieniła. Wiemy, że ona gra cały czas z kontry. W Poznaniu Lech oddał 26 strzałów na bramkę, oni jedną trzecią z tego, a jedną sytuację w 7. minucie wykorzystali. Polonia tak samo będzie grała u siebie i na wyjeździe. Dla takich drużyn najlepsza jest gra z kontry, a nie kreowanie gry. Podbeskidzie grało tak samo i miało raptem dwie sytuacje. W innych sytuacjach dobrze reagowaliśmy i robiliśmy to wyżej niż przed naszym polem karnym. Mało drużyn będzie grało z Wisłą atakiem pozycyjnym. Raczej będą nastawiały się na kontry.
Po meczu w stolicy krakowianie nie wrócą do siebie. Na obiektach Agrykoli będą przygotowywać się do wtorkowego rewanżowego spotkania ćwierćfinału Pucharu Polski z Jagiellonią w Białymstoku. - Zaczyna się ciekawy tydzień, w trakcie którego rozegramy bardzo ważne mecze. Bardzo ważny mecz jest z Polonią, ale chyba ważniejszy jest ten w Białymstoku - nie ukrywa trener Kulawik.