Goście dużo bliżej utrzymania - relacja z meczu ŁKS Łódź - GKS Katowice

Spadkowicz z T-Mobile Ekstraklasy przegrał przed własną publicznością na inaugurację rundy wiosennej rozgrywek I-ligi. Sytuacja ŁKS w tabeli jest coraz trudniejsza.

Piłkarzy obu zespołów w Łodzi powitała zima. Żadna z drużyn od początku spotkania nie zamierzała w takich warunkach szarżować. Zgromadzeni na trybunach kibice długo musieli czekać na pierwszy celny strzał na którąś z bramek.

W 13. minucie Michał Kołba w końcu miał okazję złapać piłkę, chociaż wykonywany przez Grzegorza Fonfarę rzut wolny nie sprawił mu najmniejszych problemów. Niespełna kwadrans później ŁKS Łódź powinien objąć prowadzenie. Do długiego podania Konrada Kaczmarka doszedł, mijając jednego z obrońców, Piotr Gląba i w sytuacji sam na sam próbował lobować bramkarza GKS Katowice. Łukasz Budziłek czubkami palców wysłał piłkę poza boisko.

Wynik otworzyli jednak goście. W 37. minucie spotkania lewą stroną urwał się Bartłomiej Chwalibogowski. Dograł piłkę pod bramkę do Fonfary, a ten oddał futbolówkę lepiej ustawionemu Sławomirowi Dudzie, który bez większych problemów mierzonym płaskim strzałem obok długiego słupka pokonał bramkarza gospodarzy. Do przerwy żaden z zespołów nie był w stanie stworzyć sobie groźnej sytuacji, choć inicjatywę na boisku zaczęli przejmować coraz swobodniej grający przyjezdni.

Drugą odsłonę lepiej zaczął ŁKS. W pierwszych dziesięciu minutach gospodarze kilkakrotnie stwarzali groźne akcje, ale ani jednej nie potrafili zakończyć celnym strzałem. GKS Katowice nie forsował tempa i spokojnie czekał na swoje okazje do podwyższenia prowadzenia. Wielu ich jednak nie miał. Miejscowi z każdą kolejną minutą mieli zaś coraz większy problem z dostawaniem się pod pole karne podopiecznych Rafała Góraka. Dopiero w doliczonym czasie gry zakotłowało się pod bramką Budziłka. Po rzucie wolnym wykonywanym przez Łukasza Staronia golkiper GKS z trudem sparował piłkę przed siebie. Na szczęście czujni byli jego koledzy i szybko zażegnali niebezpieczeństwo.

Ostatecznie GKS dość zasłużenie zgarnął komplet punktów i znacznie przybliżył się do utrzymania na zapleczu ekstraklasy. Sytuacja ŁKS wygląda wciąż dramatycznie. Odmieniony zespół pokazał na inaugurację rundy wiosennej ambicję i zaangażowanie, ale sama wola walki młodym i niedoświadczonym zawodnikom do obrony pierwszoligowego bytu może nie wystarczyć.

ŁKS Łódź - GKS Katowice 0:1 (0:1)
0:1 - Sławomir Duda 37'

Składy:

ŁKS Łódź: Kołba - Biel, Bogusz (81' Kita), Drągowski (63' Borys), Gląba, Jurkowski, Kaczmarek (72' Pawlak), Kotwica, Mikołajczyk, Ragaman, Staroń

GKS Katowice: Budziłek - Napierała, Fonfara, Kamiński, Chwalibogowski, Duda, Kowalczyk A. (78' Farkas), Sadzawicki, Wołkowicz, Pitry, Rakels (88' Radionow)

Sędzia: Tomasz Garbowski (Kluczbork).

Widzów: 1627

Źródło artykułu: