Starcie beniaminków nie dostarczyło wielu wrażeń. Przed przerwą wiało nudą, a aktorzy widowiska skupili się bardziej na utrzymaniu równowagi na ośnieżonej murawie niż na konstruowaniu akcji. - Samo boisko było przygotowane nieźle, jednak gęsto sypiący śnieg skutecznie utrudnił granie - opowiadał Tomas Docekal, który w 41. minucie zamienił na gola praktycznie pierwszą składną wymianę podań w wykonaniu gliwiczan.
- Bramka dodała mi wiary w siebie, bo generalnie nie byłem zadowolony ze swojej postawy w pierwszej połowie. To, co pokazałem było słabe. Po przerwie dołożyłem dużo lepszą grę, którą potwierdziłem drugim trafieniem - przypomniał napastnik. - Rozegraliśmy rzut rożny dokładnie tak, jak na treningu, więc te ćwiczone elementy zaczynają się przekładać na przebieg meczu. Stałem dokładnie tam, gdzie powinienem, a Tomek Podgórski właśnie tam dostarczył mi piłkę - dodał.
Tomas Docekal jest dotychczas autorem wszystkich goli dla Piasta w rundzie wiosennej. - Trener dał mi szansę i udaje mi się ją wykorzystywać. Przed wznowieniem rozgrywek byłem jedną nogą w Zagłębiu Sosnowiec, jednak kontuzję złapał Wojtek Kędziora i temat upadł. Wierzę, że pozostanę w składzie na dłużej, choć wiadomo, że konkurencja będzie jeszcze większa, gdy trener będzie mógł skorzystać z Kędziory czy Marcina Robaka.