Wrocławianie przystąpili do niedzielnego spotkania w najmocniejszym składzie, w tym m.in. z pauzującym w ostatnim meczu za kartki Piotrem Ćwielongiem. W barwach mistrza Polski zadebiutowali Adam Kokoszka i Eric Mouloungui, który jednak na boisku pojawił się dopiero w ostatnich minutach. Goście przyjechali do Wrocławia bez kontuzjowanego Błażeja Telichowskiego.
Początek meczu należał do gospodarzy, którzy już w 2. minucie bliscy byli zdobycia bramki. Po szybko przeprowadzonej akcji dokładnym dośrodkowaniem z lewej strony popisał się Ćwielong, ale Sebastian Mila trafił w słupek.
Cofnięci na własną połowę bielszczanie swoich szans szukali w stałych fragmentach gry. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego w 18. minucie meczu, najwyżej w polu karnym Śląska wyskoczył Tomasz Górkiewicz, ale po jego strzale piłka odbiła się od poprzeczki, od linii bramkowej i wyszła w pole. Od tego momentu gra się wyrównała, a walka o piłkę toczyła się głównie w środku boiska.
W 32. minucie Richard Zajac sfaulował w polu karnym Łukasza Gikiewicza i sędzia bez wahania podyktował rzut karny. Chwilę później bramkarz gości w pełni zrehabilitował się za swój błąd, broniąc strzał Sebastiana Mili.
Po zmianie stron tempo spotkania znacznie spadło. Przez długi czas obie drużyny miały spore problemy z dokładnym rozegraniem piłki, a na bramkę kibice musieli czekać aż do 66. minuty. Damian Chmiel przedarł się lewą stroną boiska, podał w pole karne do Roberta Demjana, a napastnik Podbeskidzia odegrał do Fabiana Paweli, który strzałem z 10 metrów pokonał Mariana Kelemena.
Po zdobyciu bramki goście nie zrezygnowali z ataków i w 84. minucie piłka ponownie wpadła do bramki Śląska. Gol nie został jednak uznany, ponieważ na spalonym był Michal Piter-Bucko. Chwilę później dobrej okazji nie wykorzystał Demjan, który trafił w dobrze ustawionego Kelemena. Niewykorzystana sytuacja zemściła się na bielszczanach w doliczonym czasie gry. W 91. minucie Waldemar Sobota dośrodkował z prawej strony boiska, a Gikiewicz strzałem z pierwszej piłki doprowadził do wyrównania.
Po meczu powiedzieli:
Dariusz Kubicki (trener Podbeskidzia Bielsko-Biała): Stworzyliśmy ciekawe widowisko, które kibicom mogło się podobać, bo sporo było sytuacji podbramkowych. Bardzo wolno weszliśmy w spotkanie, a na pełnych obrotach graliśmy dopiero w drugiej połowie. Mecz ułożył się dla nas fantastycznie, bo Śląsk nie wykorzystał rzutu karnego i morale rywali automatycznie spadło. Po przerwie zagraliśmy dobrze, a gospodarze nie mieli za wiele do powiedzenia. Mam żal do zawodników, że pozwolili Śląskowi wrócić do gry i zabrać nam dwa punkty. Z drugiej strony należą im się jednak słowa uznania, bo zdominowali wrocławian w drugiej połowie.
Stanislav Levy (trener Śląska Wrocław): Dzisiaj straciliśmy dwa punkty. Początek spotkania był zły w naszym wykonaniu, mieliśmy swoje sytuacje podbramkowe, ale trafiliśmy w słupek i nie wykorzystaliśmy karnego. W drugiej połowie pozwoliliśmy rywalom na zbyt wiele. Zdobyliśmy jednak gola, ale nie starczyło to do zwycięstwa. Na boisku było dzisiaj więcej walki niż gry. Mieliśmy sporo strat, brakowało dokładności i to był nasz problem. Nie chcę szukać usprawiedliwienia, ale wszyscy wiedzą, jak wygląda murawa.
Śląsk Wrocław - Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:1 (0:0)
0:1 - Fabian Pawela 66'
1:1 - Łukasz Gikiewicz 90 +1'
W 32. minucie Sebastian Mila nie wykorzystał rzutu karnego - Richard Zajac obronił
Składy:
Śląsk Wrocław: Marian Kelemen - Krzysztof Ostrowski, Marcin Kowalczyk, Adam Kokoszka, Amir Spahić (71' Sylwester Patejuk), Dalibor Stevanović (71' Rok Elsner), Przemysław Kaźmierczak, Piotr Ćwielong (82' Eric Mouloungui), Sebastian Mila, Waldemar Sobota, Łukasz Gikiewicz.
Podbeskidzie Bielsko-Biała: Richard Zajac - Tomasz Górkiewicz, Dariusz Pietrasiak, Bartłomiej Konieczny, Marek Sokołowski, Dariusz Łatka, Anton Sloboda, Piotr Malinowski (46' Marcin Wodecki), Damian Chmiel, Fabian Pawela (71' Michal Piter-Bucko), Robert Demjan.
Żółte kartki: Krzysztof Ostrowski, Marcin Kowalczyk, Sylwester Patejuk (Śląsk) oraz Damian Chmiel, Richard Zajac (Podbeskidzie).
Sędzia: Hubert Siejewicz (Białystok).