Po spadku FC Koeln do 2. Bundesligi i problemach wychowawczych Sławomira Peszki w niemieckim klubie działacze poinformowali 28-latka, że nie będzie brany pod uwagę przy ustalaniu kadry na sezon 2012/2013. "Peszkin" otrzymał wolną rękę w poszukiwaniu pracodawcy i trafił w ramach rocznego wypożyczenia do Wolverhampton Wanderers.
Trenerem Wilków na początku rozgrywek został Stale Solbakken, który chętnie stawiał na Polaka jeszcze wtedy, gdy pracował w Kolonii. Peszko szybko stał się piłkarzem pierwszego składu, ale na początku października doznał poważnej kontuzji. Gdy w styczniu wrócił do zdrowia, drużynę prowadził już Dean Saunders.
Nowy szkoleniowiec dał kilka szans 24-krotnemu reprezentantowi Polski, jednak ten nie spełnił oczekiwań. Peszko po raz ostatni zagrał w The Championship 16 lutego, a od tego czasu ani razu nie znalazł się w kadrze meczowej!
Ponieważ Wilki zaczęły grać lepiej i wydobyły się ze strefy spadkowej, pozycja Saundersa jest niezagrożona, co dla skrzydłowego nie jest dobrą wiadomością. - Peszko wciąż ma szansę zapracować na kontrakt w naszym klubie, ale mam do dyspozycji wielu dobrych bocznych pomocników - mówił w lutym trener. - Peszko jest w kolejce do gry, lecz póki co na jego pozycji stawiam na Edwardsa i Foleya. Mając po drugiej stronie boiska Sako, osiągnęliśmy odpowiednią równowagę w grze - dodał Saunders w marcu.
Na prawej stronie pomocy w Wolverhampton wystąpiło w ostatnich tygodniach wielu zawodników (obok Kevina Foleya i Davida Edwardsa także Bjoern Sigurdason, David Davis, Stephen Hunt i Matt Doherty), ale Peszko wciąż siedzi tylko na trybunach. Wszystko wskazuje na to, że 1 lipca Polak będzie musiał wrócić do FC Koeln, z którym wiąże go umowa ważna do połowy 2014 roku.