Gergo Lovrencsics: Znaliśmy inne oblicze Pogoni

Lech dopiął swego i pokonał Pogoń, z którą jesienią zremisował, a zimą przegrał. Pierwszoplanowa postać spotkania - Gergo Lovrencsics wskazał kluczowe momenty rywalizacji.

Sebastian Szczytkowski
Sebastian Szczytkowski
Poznaniacy dość spokojnie wygrali 2:0. Zmiany, przerwa reprezentacyjna oraz bojowe nastroje w obozie Pogoni Szczecin nie przełożyły się na obraz widowiska, którego przebieg kontrolowali goście.

- Oczywiście zdawaliśmy sobie sprawę, że rywale są w dołku i nie mogą wygrać od pięciu kolejek, lecz znaliśmy też ich drugie oblicze - z ostatniego przed ligą sparingu, który z nimi przegraliśmy. Pamiętaliśmy, że są naprawdę dobrą drużyną - przypomniał pomocnik Lecha - Gergo Lovrencsics, następnie wskazał kluczowe momenty rywalizacji.

- Na początku zabezpieczyliśmy defensywę, co pozwoliło później kontrolować wydarzenia i stworzyć wiele sytuacji podbramkowych. Przed przerwą jedną z nich zamienił na bramkę Kamiński. Istotne było, aby drugą połowę też rozpocząć od mocnego uderzenia - nie dać się zaskoczyć w początkowych pięciu minutach i podwyższyć prowadzenie - podsumował jeden z głównych aktorów widowiska. Lovrencsics pokazał z Szczecinie kawałek naprawdę dobrego futbolu.

- Nie wiem, czy byłem najlepszy na boisku. Zresztą nie dbam o to. Liczy się zwycięstwo i zachowanie kontaktu z liderem - Legią. Trener powiedział mi w czasie meczu: rozejrzyj się, wejdź w pojedynek jeden na jednego, pokaż co potrafisz - zdradził pomocnik. - Zgadzam się z tym, że moja forma rośnie. Przed nami jeszcze kilka wyzwań i oby tak pozostało.
Węgier zaliczył w Szczecinie asystę, druga wisiała w powietrzu Węgier zaliczył w Szczecinie asystę, druga wisiała w powietrzu
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×