Borussia Dortmund miała na La Rosaleda sporą przewagę i stworzyła kilka świetnych sytuacji strzeleckich. Gdyby skuteczniejsi byli Mario Goetze i Robert Lewandowski, Niemcy do rewanżu przystępowaliby z co najmniej jednobramkową zaliczką. - Przed rozpoczęciem spotkania wynik 0:0 wzięlibyśmy w ciemno, jednak teraz jesteśmy bardzo, bardzo niepocieszeni. Po prostu musieliśmy zdobyć gola! Zmarnowałem fantastyczne okazje, to nie był mój dzień. Na szczęście rewanż odbędzie się na naszym terenie i to z pewnością jest dobra wiadomość - skomentował "Super Mario".
- Mogliśmy osiągnąć znacznie korzystniejszy rezultat. Mieliśmy niewiarygodną liczbę dogodnych okazji, a wynik 0:0 jest bardzo niebezpieczny. Jeśli Malaga na naszym terenie zdobędzie jednego gola, my będziemy musieli strzelić dwie bramki - analizował na gorąco kapitan Sebastian Kehl. - Nie zagraliśmy naszego najlepszego futbolu, ale ważne jest, że udało nam się nie stracić bramki. Wynik nie jest najkorzystniejszy, lecz trzeba pamiętać, że mogliśmy też tutaj przegrać - stwierdził Marcel Schmelzer. - Biorąc pod uwagę ofensywny potencjał Malagi, możemy być zadowoleni z wyniku 0:0. Ze swojej postawy jestem bardzo zadowolony - ocenił Roman Weidenfeller, który w drugiej połowie obronił groźny strzał Isco.
Pretensji do swoich podopiecznych nie miał Juergen Klopp. - Wywieraliśmy presję na rywalach, graliśmy świetny futbol, ale niestety nie potrafiliśmy zamienić na gole dogodnych sytuacji. Malaga zdołała przetrwać nasz napór, a później sprawiła nam nieco kłopotów, zwłaszcza że po zmianie stron nie spisywaliśmy się już tak dobrze jak w pierwszej połowie. Musimy pogodzić się z wynikiem 0:0. Podsumowując, muszę stwierdzić, że rozegraliśmy niezły mecz przeciwko niewygodnemu przeciwnikowi - powiedział trener Borussii Dortmund.