Ciekawie, choć bez goli - relacja z meczu Bogdanka Łęczna - Stomil Olsztyn

Pierwszy raz w tym sezonie zielono-czarni nie strzelili gola przed własną publicznością! Mimo wszystko mogli być zadowoleni z remisu.

Goście byli o włos świetnego rozpoczęcia meczu. Już w 3. minucie zza pola karnego Grzegorz Lech trafił w poprzeczkę, zaś dobitkę Łukasza Jeglińskiego zdołał obronić Sergiusz Prusak. Bogdanka osiągnęła optyczną przewagę, a lepsze sytuacje stwarzali rywale. W 18. minucie po dośrodkowaniu Pawła Kaczmarka z rzutu rożnego błąd popełnił Prusak, do pustej bramki strzelił Paweł Baranowski i Kamil Oziemczuk wybił futbolówkę z linii bramkowej.

Z czasem gospodarze doszli do głosu, ale brakowało im precyzji pod bramką przeciwnika. Kilka razy nie popisał się Oziemczuk, który zwlekał z oddaniem strzałów. Pasywnie i bez przekonania grał Michał Paluch. Akcje starał się napędzać Tomasz Nowak, lecz jego koledzy nie zawsze potrafili mu dotrzymać kroku.

Tuż po zmianie stron bezmyślnie drużynę osłabił Tomas Pesir. Czech w środku pola niepotrzebnie sfaulował Jeglińskiego, za co został ukarany drugą żółtą kartką. Dzięki temu Stomil złapał wiatr w żagle i odważniej zaatakował.

W 67. minucie wydawało się, że goście dopną swego. Prusak wybiegł daleko przed pole karne, by zatrzymać Pawła Piceluka, ale ten utrzymał się przy piłce. Nie zdołał jednak oddać strzału na pustą już bramkę.

Końcówka przyniosła wyrównanie sił, gdyż czerwoną kartką sędzia ukarał Kamila Hempla. Bogdanka przycisnęła rywala i mogła rozstrzygnąć mecz na swoją korzyść. Nowak świetnym podaniem obsłużył Sebastiana Szałachowskiego, ale ten przegrał pojedynek jeden na jednego z Piotrem Skibą.

Po meczu powiedzieli:

Zbigniew Kaczmarek (trener Stomilu): To było bardzo emocjonujące, stojące na dobrym poziomie spotkanie. Myślę, że my mieliśmy jednak lepsze sytuacje. Chociaż wszystko mogło rozstrzygnąć się w końcówce, kiedy Szałachowski był sam na sam z bramkarzem. Mogliśmy wygrać to spotkanie, graliśmy przez dłuższy okres czasu z przewagą jednego zawodnika i nie potrafiliśmy tego wykorzystać. Byliśmy nieskuteczni pod bramką przeciwnika. Chciałbym podkreślić, że mecze Stomilu z Bogdanką w tym sezonie są emocjonujące.

Piotr Rzepka (trener Bogdanki): Największym paradoksem jest bezbramkowy wynik, bo obie drużyny stworzyły bardzo dużo sytuacji. Stomil od początku pokazał, że nie będzie grał na remis. Gdy byliśmy w równowadze liczebnej to jedna i druga drużyna stwarzały sobie sytuacje. Wytrzymaliśmy grając w dziesięciu, a w końcówce mieliśmy swoje okazje.

Bogdanka Łęczna - Stomil Olsztyn 0:0

Składy:

Bogdanka:
Prusak - Pielach, Sołdecki, Midzierski, Benkowski - Szałachowski, Nowak, Sołdecki, Oziemczuk (83' Ricardo) - Pesir, Paluch (61' Zuber).

Stomil:
Skiba - Bucholc, Baranowski, Remisz, Hempel - Suchocki, Glanowski, Jegliński, Lech (77' Kun), Kaczmarek (90' Głowacki) - Piceluk (68' Kaźmierowski).

Żółte kartki:
Midzierski, Nowak, Pesir (Bogdanka) oraz Hempel, Jegliński, Lech, Suchocki (Stomil).

Czerwone kartki:
Pesir /55' za drugą żółtą/ (Bogdanka) oraz Hempel /84' za drugą żółtą/ (Stomil).

Sędzia:
Artur Ciecierski (Warszawa).

Widzów:
500.

Komentarze (0)