Kluczowy moment na przełamanie - relacja z meczu Śląsk Wrocław - Górnik Zabrze

Śląsk Wrocław w końcu wygrał mecz! Przełamał się też Sebastian Mila, który strzelił bardzo ważną bramkę. W sobotę mistrzowie Polski w kluczowym dla układu tabeli spotkaniu pokonali Górnika Zabrze.

Do sobotniego meczu mistrzowie Polski przystąpili z nadzieją na rehabilitację po ubiegłotygodniowej porażce z PGE GKS Bełchatów (0:1), ale bez zawieszonych za kartki bramkarza Mariana Kelemena i obrońcy Marcina Kowalczyka. Goście przyjechali do Wrocławia m.in. bez kontuzjowanych Michała Bembena, Bartosza Iwana i Wojciecha Łuczaka.

Gospodarze rozpoczęli z dużym animuszem i w pierwszych 15. minutach kilkukrotnie zagrozili bramce strzeżonej przez Łukasza Skorupskiego. Bramkarz Górnika spisywał się jednak bez zarzutu, broniąc strzały Erica Moulonugui i Waldemara Soboty. Zabrzanie swoich szans szukali w kontratakach i stałych fragmentach gry.

Podopieczni trenera Adama Nawałki śmielej zaatakowali dopiero w końcówce pierwszej części gry i na efekty nie trzeba było długo czekać. W 37. minucie fatalny błąd popełnił Adam Kokoszka, piłka trafiła do Aleksandra Kwieka, które odegrał do wbiegającego w pole karne Prejuce'a Nakoulmy, a ten nie miał większych problemów z pokonaniem Rafała Gikiewicza.

Po zmianie stron wrocławianie rzucili się do ataku i po strzale głową Przemysława Kaźmierczaka w 52. minucie meczu piłka odbiła się od słupka. Chwilę później goście nie mieli już tyle szczęścia. Mouloungi dokładnie dograł do stojącego przed polem karnym Sebastiana Mili, a kapitan Śląska strzałem po ziemi doprowadził do wyrównania.

W 64. minucie mogło być 2:1 dla Śląska. Po zagraniu piętą Waldemara Soboty w sytuacji sam na sam z bramkarzem znalazł się Mouloungui, ale trafił w dobrze ustawionego Skorupskiego. W odpowiedzi Górnik wyprowadził szybki atak, po którym Grzegorz Bonin stanął oko w oko z Gikiewiczem, ale bramkarz Śląska zdołał odbić piłkę.

Emocji nie brakowało także w końcówce spotkania. Dwukrotnie znakomitych okazji do zdobycia gola nie wykorzystał Mateusz Cetnarski, a Adam Kokoszka, stojąc pięć metrów od bramki, fatalnie przestrzelił. Losy spotkania rozstrzygnęły się w 88. minucie meczu, kiedy to Piotr Ćwielong zwodem minął obrońcę w polu karnym i mocnym strzałem zdobył drugiego gola dla Śląska.

Po meczu powiedzieli:

Adam Nawałka (trener Górnika Zabrze): Gratulacje dla gospodarzy. Jesteśmy bardzo niezadowoleni, bo bardzo ważne punkty zdobył Śląska, pomimo że to myśmy w pierwszej połowie stwarzali sytuacje i kontrolowali przebieg gry Wszystko wskazywało na to, że mecz rozwinie się po naszej myśli, ale w piłce jest też druga połowa i w pierwszych jej fragmentach nie poznawałem drużyny. W taki sposób nie można grać z mistrzem Polski, gdy się chce zdobyć 3 punkty.

Drużyna zaczęła grać lepiej dopiero po stracie pierwszej bramki, ale sytuacja była już wtedy trudna. Rywale mają w składzie indywidualności, które same mogą rozstrzygnąć o losach meczu. Tak się stało i tym razem. Muszę przyznać, że zwycięstwo Śląska jest zasłużone i nie pozostaje nam nic innego, jak tylko przygotować się do następnego meczu.

Stanislav Levy (trener Śląska Wrocław): Widzieliśmy dzisiaj bardzo dobre spotkanie. Początek mieliśmy całkiem udany, stwarzaliśmy sobie sytuacje, ale od 15 minuty zaczęliśmy zostawiać rywalom zbyt wiele miejsce i pojawiły się problemy. Bramkę straciliśmy po błędzie na rozegraniu, a w przerwie powiedziałem zawodnikom, że musimy więcej grać skrzydłami i zminimalizować straty. To przyniosło nam 3 punkty, a w drugiej połowie cała drużyna pokazała charakter. Jestem zadowolony także z dopingu kibiców. Eric Mouloungui zagrał dzisiaj po raz pierwszy od początku i pokazał swoje możliwości. Myślę, że może nam dać jeszcze więcej, gdy będzie w optymalnej formie.
Śląsk Wrocław - Górnik Zabrze 2:1 (0:1)

0:1 - Prejuce Nakoulma 37'
1:1 - Sebastian Mila 57'
2:1 - Piotr Ćwielong 88'

Składy:

Śląsk Wrocław: Rafał Gikiewicz - Tadeusz Socha, Adam Kokoszka, Rafał Grodzicki, Sylwester Patejuk (46' Piotr Ćwielong), Przemysław Kaźmierczak, Rok Elsner (73' Mateusz Cetnarski), Waldemar Sobota, Sebastian Mila, Mariusz Pawelec, Eric Mouloungui (84' Łukasz Gikiewicz).

Górnik Zabrze: Łukasz Skorupski - Seweryn Gancarczyk (70' Mateusz Zachara), Ołeksandr Szeweluchin, Adam Danch, Mariusz Magiera, Paweł Olkowski, Mariusz Przybylski, Krzysztof Mączyński, Prejuce Nakoulma (60' Grzegorz Bonin), Aleksander Kwiek, Ireneusz Jeleń (60' Tomasz Zahorski).

Żółta kartka: Mateusz Zachara (Górnik).

Sędzia: Tomasz Musiał (Kraków).

Widzów: 12 354.

Komentarze (4)
arekc84
6.04.2013
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
przegrać wygrany mecz :/ 
avatar
zielin
6.04.2013
Zgłoś do moderacji
0
5
Odpowiedz
Powiem szczerze, że jak na poziom ligi polskiej, to ten mecz odstawał i to znacznie, oczywiście na duży plus. Wiele akcji, Górnik miał dwie setki Bonina, Śląsk miał szczęście w postaci Ćwielong Czytaj całość
arekc84
6.04.2013
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
oo pewnie jakiś fan kunsztu piłkarskiego Grzegorza B. i Tomasza Z. skasował mój wpis :) już wole oglądać na murawie młodzież mają więcej honoru ambicji i talentu 
avatar
jerrypl
6.04.2013
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Bardzo ładne bramki Mili i Ćwielonga. Co ciekawe przy tej drugiej bramce spory udział miał Cetnarski, czyli mój "faworyt", bodaj najgorszy piłkarz Ekstraklasy.