Damian Zbozień: Wygrać z tak renomowaną firmą to jest coś pięknego

Obrońca Piasta zdobył w Krakowie bardzo ważną bramkę przeciwko Wiśle. Dzięki niej gliwiczanie uwierzyli, że wcale nie muszą przegrać z Białą Gwiazdą i ostatecznie w kilka chwil strzelili dwa gole.

Oba gole dla beniaminka padły po stałych fragmentach gry. Gliwiczanie mają dobrze opracowany ten schemat rozwiązywania akcji i ostatnio zdobywają po nim sporo bramek. - Pokazujemy, że stałe fragmenty gry są naszym atutem i bardzo się z tego cieszymy. Wprawdzie w drugiej połowie Wisła była bardziej zdeterminowana i miała przewagę, ale jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że są różne fazy meczu, trener nas na to uczula. Te ciężkie trzeba przetrwać i nam się to udało, co napawa optymizmem. Wygrać na wyjeździe z tak renomowaną firmą to jest coś pięknego. Może i stałe fragmenty nie są najpiękniejszą metodą, bo chciałoby się rozklepać przeciwnika, ale najważniejsze jest zwycięstwo - powiedział po meczu Damian Zbozień, obrońca Piasta Gliwice.

Przy trafieniu Zbozienia błąd popełnił Sergei Pareiko, któremu piłka przeszła po rękach po krótkim słupku. Jednak bez błędów i odrobiny szczęścia nie ma piłki nożnej. - Na pewno szczęście jest ważne. Zabrakło go trochę z Jagiellonią, gdzie po moim strzale piłka poszłaby dziesięć centymetrów niżej i wchodzi pod ladę, jak to się mówi - stwierdził zawodnik. - Nie było jednak wcale tak łatwo. Dośrodkowanie było jeszcze przedłużone przez Adriana Klepczyńskiego. Cieszę się z tego bardzo, bo jest to dla mnie niezmiernie ważna bramka. Strzelenie jej na Wiśle Kraków jest czymś naprawdę fajnym - dodał.

Dla niebiesko-czerwonych zwycięstwo nad Wisłą Kraków jest tym cenniejsze, że powiększyli oni swoją przewagę nad Białą Gwiazdą do sześciu punktów. - Umacniamy się w górnej części tabeli, ale już w czasie tygodnia, podczas udzielania innych wywiadów, tonowałem te nastroje odnośnie pucharów. Zostało jeszcze dziewięć spotkań, a to jest bardzo dużo. Dwie porażki mogą nas sprowadzić w dolne rejony stawki, więc trzeba przygotowywać się z meczu na mecz i czekać na to, co się wydarzy - skomentował defensor.

W Krakowie zameldowała się liczna grupa kibiców ze Śląska. Przez cały mecz wspierali oni swoją drużynę, co dało wymierne skutki w postaci trzech punktów. - Chciałbym podziękować kibicom, bo chyba pierwszy raz tak liczna grupa przyjechała za nami na wyjazd. Mogli oni po meczu cieszyć się razem z nami - spuentował Damian Zbozień.

Źródło artykułu: