Rudolf Urban: Ta bramka to dla mnie duże zwycięstwo

Kapitalne wejście na boisko zaliczył w meczu Wisły z Piastem pomocnik gliwiczan, Rudolf Urban. Potrzebował on jedenastu minut, aby strzelić gola na 2:1 dla swojej drużyny i zapewnić jej zwycięstwo.

Przed tym spotkaniem szkoleniowiec Białej Gwiazdy mówił, że najbardziej ze strony beniaminka obawia się stałych fragmentów gry. Mimo tego gliwiczanie obie bramki zdobyli właśnie w ten sposób. - Najważniejsze było to, że piłka doszła akurat do tego zawodnika, który był niekryty, bo przy obu trafieniach były jakieś rykoszety. Dopisało nam troszeczkę szczęścia, ale udało nam się to wykorzystać - powiedział Rudolf Urban, pomocnik Piasta Gliwice.

W pierwszej połowie niebiesko-czerwoni przeżywali ciężkie chwile, bowiem przegrywali 0:1, a rzutu karnego nie wykorzystał Tomasz Podgórski. Jednak udało im się podnieść z kolan. - Było ciężko, bo jakby Wisła zdobyła drugą bramkę, to mogłoby się zrobić mocno nieciekawie, ale mieliśmy trochę szczęścia. My szanujemy ten wynik, szanujemy Wisłę, bo zagrała bardzo dobry mecz. Nam jednak pomogły stałe fragmenty - przyznał Słowak.

Wprawdzie zawodnik dawno wyleczył poważną kontuzję i daje bardzo dobre zmiany, ale nie może wskoczyć do pierwszego składu. - Daję z siebie wszystko na treningach, a wszystko i tak zależy od trenera - stwierdził rozgrywający. - Dla mnie ta bramka jest jak takie duże zwycięstwo i wcale nie dlatego, że to mój pierwszy gol w ekstraklasie. Mam swoje osobiste powody - dodał.

Przed Piastem teraz spotkanie z Lechem Poznań. To starcie zapowiada się bardzo ciekawie, ale przed beniaminkiem niezwykle trudne zadanie. - Chcemy zagrać swoją piłkę, nie będziemy niczego zmieniać i liczymy na zwycięstwo z Lechem. Będzie to trudny mecz, ale na początku zawsze jest 0:0 - spuentował "Rudi".

Źródło artykułu: