Patryk Tuszyński: Szanujemy ten remis

Walcząca o ligowy byt Sandecja Nowy Sącz po niezbyt ciekawym i momentami wręcz nudnym meczu, zremisowała 0:0 z Termaliką Bruk-Bet Nieciecza. Jeden punkt zdobyty w potyczce z liderem może być bezcenny.

Po odrobieniu zaległości z 19. kolejki, sądeczanie co prawda wciąż są na 14. pozycji w tabeli, ale dzięki temu zyskali jeden punkt nad piętnastym Stomilem Olsztyn. Przy walce o utrzymanie, każda zdobycz jest na wagę złota. Można jednak mieć zastrzeżenia co do stylu.

Podopieczni Mirosława Hajdy w środowym starciu nie pokazali finezyjnej piłki i mieli problemy ze stworzeniem zagrożenia pod bramką Sebastiana Nowaka. Zanotowali też sporo prostych błędów i strat. W tej dziedzinie brylował Petar Borovicanin, który zagrał z konieczności za Marcina Makucha, ale tylko w I części. W drugiej odsłonie szkoleniowiec Sandecji wolał cofnąć na prawą obronę nominalnego pomocnika Piotra Kosiorowskiego i dać szansę Maciejowi Bębenkowi. - Trzeba pamiętać, że graliśmy z liderem, który nieprzypadkowo zajmuje takie miejsce w tabeli i pokazał, że potrafi grać w piłkę. Z przebiegu meczu powinniśmy być zadowoleni z tego punktu - powiedział napastnik Patryk Tuszyński.

Warto jednak podkreślić, że zespół z Niecieczy niespecjalnie postraszył "Biało-czarnych". Drużyna Kazimierza Moskala z większą łatwością dochodziła do sytuacji strzeleckich, lecz notorycznie je marnowała. - To prawda, lecz trzeba przyznać, że boisko nie sprzyjało konstruowaniu składnych akcji i niestety często rządził przypadek - dodał 23-letni zawodnik.

Murawa na stadionie przy ul. Kilińskiego nie była w najlepszym stanie, a do tego podczas meczu zaczął padać deszcz, lecz nie wszystko można zwalić na warunki atmosferyczne - Od 70. minuty, jako drużyna chcieliśmy, żeby ten mecz jak najszybciej się skończył i dlatego tak to wyglądało - zakończył Tuszyński.

Komentarze (0)