Radosław Mroczkowski: Utrzymujemy rywalizację w zespole

Piłkarze Widzewa, którzy dopiero w poniedziałek odnieśli pierwszą wygraną w rundzie wiosennej, jadą do Szczecina na kolejne ligowe spotkanie z miejscową Pogonią, która jeszcze w tym roku nie wygrała.

Pomimo przełamania, trener Radosław Mroczkowski ma wciąż ból głowy, jeśli chodzi o zestawienie optymalnej linii obrony. W poniedziałkowym starciu z Polonią Warszawa łodzianie stracili dwie bramki w sytuacjach pozornie niegroźnych. - Niestety bramki się czasami traci. To są rzeczy, których my nie chcemy. Pracujemy regularnie nad wyeliminowaniem błędów, ale to jest piłka, to są emocje. Gdy zespół zacznie grać w obronie konsekwentnie to myślę, że wtedy tych błędów nie będzie - zaczął swoją wypowiedź na przedmeczowej konferencji szkoleniowiec Widzewa. - My nie zmieniamy opinii, że graliśmy dobrze. Wiemy, ze stać nas na lepszą grę. Przy wyniku 3:1 powinniśmy byli grać lepiej i mądrzej. To był nasz mankament, ale to nie oznacza, że zapomnieliśmy o tym. Stracone gole padły na własne życzenie, przysnęliśmy, do czego się już wcześniej przyznaliśmy. Zabrakło zdecydowanego ataku na piłkę - kontynuował.

Czy w związku z niesatysfakcjonującą postawą w defensywie należy spodziewać się w szeregach Widzewa kolejnych przemeblowań? - Szukamy różnych rozwiązań, ale nie chcemy też kombinować pod górkę. Wszystko wypracowujemy na treningu. Przyjdzie czas, że będziemy grać stałą jedenastką, ale na razie jest rywalizacja i nie chcemy jej zabijać - odpowiedział Mroczkowski.

Trener Widzewa wciąż szuka optymalnego zestawienia.
Trener Widzewa wciąż szuka optymalnego zestawienia.

Pomimo krótkiego odstępu między ligowymi pojedynkami, trener Widzewa nie widzi żadnego problemu, jeśli chodzi o przygotowania. - Nie przesadzajmy. Moi zawodnicy są gotowi do meczu. W naszych szeregach nie ma obecnie kontuzjowanych, ani pauzujących za kartki. Wiedzieliśmy o tym, że w tym tygodniu przerwa między meczami jest krótsza i wszystko odpowiednio zaplanowaliśmy - zapewniał szkoleniowiec czerwono-biało-czerwonych.

Pogoń Szczecin, która od niedawna prowadzona jest przez Dariusza Wdowczyka, to ostatnia drużyna bez zwycięstwa w 2013 roku. Piątkowy mecz będzie jednak także okazją do przełamania dla Widzewa, który ostatni raz na wyjeździe wygrał w 8. kolejce obecnego sezonu z Piastem Gliwice. - Nie uważam, że Pogoń jest słaba. Potrafili zdobywać punkty i osiągać dobre wyniki w tym sezonie kilkukrotnie. Można dostrzec różnicę na lepsze w grze szczecinian po przyjściu do klubu nowego trenera. Widać to było już w meczu z Lechem. Wiemy, gdzie trener próbuje dokonywać korekt. Wprawdzie miał mało czasu na zmiany, ale my je zauważyliśmy - stwierdził Mroczkowski.

Trener Widzewa zdaje sobie sprawę z nieudanego początku rundy wiosennej, jednocześnie mając nadzieję na poprawę dyspozycji swojego zespołu w nadchodzących kolejkach. - Z meczu na mecz będzie lepiej, ale nasze przygotowania nie do końca wyglądały tak, jakbyśmy chcieli. Dobrym przykładem jest Okachi (opuścił dwa zgrupowania - przyp. red.), którego dyspozycja z czasem mam nadzieję, poprawi się - zakończył szkoleniowiec łódzkiego zespołu.

Komentarze (0)