Jacek Bednarz: Haniebne słowa Zbigniewa Bońka

Nie milkną echa meczu Wisła Kraków - Legia Warszawa (1:2). Dyskusja po tym spotkaniu toczy się wielowątkowo, a jednym z nich jest wymiana "uprzejmości" między Jackiem Bednarzem a Zbigniewem Bońkiem.

Biała Gwiazda czuje się pokrzywdzona decyzjami składu sędziowskiego i trudno się z nią nie zgodzić, biorąc pod uwagę, że Legia objęła prowadzenie po tym, jak Artur Jędrzejczyk ewidentnie wygarnął piłkę zza linii końcowej, a po ręce Tomasza Jodłowca w swoim polu karnym krakowianie nie doczekali się "11".

Po meczu p.o. prezesa Wisły Jacek Bednarz odwiedził w szatni arbitrów, mówiąc im, że są kolejnymi, którzy okradli jego drużynę w tym sezonie. Następnie klub wydał oświadczenie, w którym zapowiedział wysłanie protestu do PZPN (wysłał je w poniedziałek) oraz powstanie Galerii Sędziowskich Sław w szatni sędziów na stadionie przy ul. Reymonta 22.

To zachowanie Wisły na twitterze skrytykował prezes PZPN Zbigniew Boniek , jednocześnie wykazując zrozumienie dla sędziów.

We wtorek na łamach Dziennika Polskiego Bednarz odnosi się do słów Bońka: - Oczywiście dobrze, że tym razem przynajmniej sędzia Siejewicz wyszedł i przeprosił. Tylko co nam z tego? A do tego dochodzą jeszcze haniebne słowa Zbigniewa Bońka. Jestem wstrząśnięty tym, co powiedział.

Zapytany o to, jak zareagował na ripostę prezesa PZPN, Bednarz odpowiada: - Po pierwsze - ze zdziwieniem, a po drugie - z oburzeniem. Jako byli piłkarze, zarówno ja, jak i prezes Boniek, chyba w taki sam sposób rozumiemy sformułowanie "kopać się w czoło". Jeśli teraz prezes twierdzi, że piłkarze w sobotę kopali się w czoła, to chyba nie oglądał tego meczu i nie wie, że problemem w tym spotkaniu nie była słaba gra zawodników, ale sędziowie, za których odpowiada m.in. zarządzany przez niego PZPN. Poza tym pan Boniek zapomina chyba, że jako prezes powinien szanować wszystkich członków PZPN, a są nimi zarówno Wisła Kraków, jak i jej piłkarze i prezes. Dla mnie skandalem jest, że człowiek, który stoi na czele futbolu w Polsce, lekceważy publicznie nasz klub, piłkarzy i mnie. Chcę przypomnieć panu prezesowi, że jest taki dokument, który nazywa się regulamin dyscypliny PZPN. Jest w nim zapisane, że żaden członek związku nie może naruszać dóbr osobistych innego, bo zostanie za to pociągnięty do odpowiedzialności dyscyplinarnej. Prezes Boniek wiele mówił w kampanii wyborczej o szacunku dla wszystkich członków związku. Jak widać, bardzo szybko zapomniał o swoich deklaracjach.

Wisła niebawem ma zamiar wydać kolejne oświadczenie, tym razem jako reakcję na komentarze Bońka.

Źródło: Dziennik Polski.

Źródło artykułu: