Bełchatowianie w sobotę mieli ogromną szansę na wywiezienie z Bielska-Białej kompletu punktów. Po udanej pierwszej połowie prowadzili 1:0, ale nie wykorzystali kilku innych dogodnych okazji do podwyższenia rezultatu. W drugiej odsłonie Górale doprowadzili do wyrównania i nadzieje bełchatowian na wyjazdowe zwycięstwo prysły.
- Podbeskidzie na pierwszą połowę wyszło trochę z poplątanymi nogami, odczuwali dużą presję. W podświadomości mieli, że muszą z nami wygrać bo zbliżyli się na pięć punktów do Pogoni Szczecin. W drugiej połowie wyszli jednak "z zębem", z charakterem, walczyli do ostatniej minuty w tym meczu i udało im się wyrównać. My z kolei cofnęliśmy się do obrony, niepotrzebnie, bo do przerwy całkiem nieźle to wyglądało, dobrze operowaliśmy piłką. Zabrakło bramki na 2:0 w pierwszej połowie, która mogła ustawić spotkanie - analizował specjalnie dla portalu SportoweFakty.pl Szymon Sawala, defensywny pomocnik GKS-u.
Na siedem kolejek przed końcem sezonu sytuacja bełchatowian w tabeli jest nie do pozazdroszczenia. Do bezpiecznego, czternastego miejsca tracą aż 9 "oczek". - Sytuacja jest trudna, ale z nią mierzymy się już od dłuższego czasu, także to nie jest dla nas nowość. Każde spotkanie gramy niemalże "o życie", margines błędu jest bardzo mały i takie mecze, jak ten sobotni, powinniśmy wygrywać. Niestety tak się nie stało. Walczymy dalej, dopóki jest jeszcze matematyczna szansa - przekonywał Sawala.
Czy w zawodnikach GKS-u Bełchatów tli się jeszcze nadzieja na zachowanie ekstraklasy dla klubu? - Nadzieję cały czas mamy. Dopóki ona jest to walczymy. Nawet jeżeli spadniemy z ekstraklasy to chcemy to "z twarzą", pokazać, że nie jesteśmy chłopcami do bicia. Myślę, że jeszcze sprawimy wiele niespodzianek w tym sezonie - zaznaczył pomocnik outsidera ekstraklasy.
Po bardzo udanym początku rundy wiosennej, kiedy bełchatowianie w starciach z silniejszymi przeciwnikami niż Podbeskidzie - wygrana ze Śląskiem Wrocław, remis z Legią Warszawa - gromadzili sukcesywnie punkty, w ostatnich pojedynkach o kolejne zdobycze jest znacznie trudniej. - Trudniej się gra z drużynami, które o coś grają. Wcześniej mierzyliśmy się z zespołami, które grają o mistrzostwo i puchary. W sobotę stanęliśmy naprzeciwko Podbeskidziu, które walczy o utrzymanie w ekstraklasie. Myślę, że każdy mecz jest bardzo ważny i musimy dawać w nich z siebie sto procent. Dopóki szanse istnieją, musimy zostawić kawał serca na boisku i robić wszystko, aby jeszcze punktować - kończy Sawala.