Demolka przy Olimpijskiej - relacja z meczu Polonia Bytom - Okocimski Brzesko

Okocimski Brzesko nie pozostawił Polonii Bytom wątpliwości, której z drużyn bardziej należy się utrzymanie w I lidze. Drużyna Czesława Paliwa zdeklasowała rozgrywającą fatalny mecz śląską drużynę.

Przed meczem z Okocimskim Brzesko w klubowym budynku stadionu przy Olimpijskiej dało słyszeć się wiele prześmiewczych komentarzy. Nie brakowało takich, które określały niedzielne starcie outsiderów meczem "na szczycie"... strefy spadkowej. Mało kto spodziewał się po widowisku wielkich emocji i bramek, lecz tych akurat nie brakowało.

Wystarczy wspomnieć, że wszyscy ci, którzy nie zdążyli na pierwszy gwizdek sędziego najpewniej nie zobaczyli pierwszej bramki. Co bardziej spóźnialscy stracili już dwa gole, jakie w tym spotkaniu padły. W pierwszych dziewięciu minutach Mateusz Mika musiał bowiem dwukrotnie wyciągać piłkę z siatki.

Najpierw w 3. minucie spotkania kąśliwie z rzutu wolnego z prawej strony pola karnego Polonii zacentrował Iwan Litwiniuk, golkiper bytomian źle obliczył parabolę lotu piłki, a ta... trafiła idealnie w okienko bramki gospodarzy.

Nokaut? Jeszcze nie. Ten nastąpił bowiem sześć minut później, kiedy po dograniu piłki z prawej strony dwukrotnie na bramkę Miki uderzał Tomasz Ogar. Pierwsza próba strzału w jego wykonaniu została zablokowana. Przy drugiej napastnik Okocimskiego przymierzył zdecydowanie lepiej i wpakował futbolówkę pod poprzeczkę.

Dwie szybko stracone bramki nie pobudziły Polonii. Wręcz przeciwnie. W miejsce sportowej złości pojawiło się zniechęcenie, które przeszkadzało drużynie Jacka Trzeciaka grać w piłkę. To goście z Brzeska dominowali i jeszcze przed przerwą mogli podwyższyć prowadzenie. Najpierw jednak strzał Wojciecha Wojcieszyńskiego z najwyższym trudem na korner sparował Mika, a potem dwukrotnie nieznacznie po strzałach głową pomylił się Dawid Kucharski.

To co rosłemu obrońcy Piwoszy nie udało się przed przerwą, powiodło się krótko po zmianie stron. Po dograniu z rzutu rożnego wybita przez obrońców Polonii piłka ponownie wróciła w obręb "16", tam przyjął ją "Kucharz", ze spokojem odwrócił się i strzałem w krótki róg zmusił bramkarza bytomskiej drużyny do kapitulacji.

Kolejne minuty stały pod znakiem agonii Polonii. Widać było, że gdyby regulamin na to pozwalał piłkarze z Bytomia najchętniej zeszliby z boiska. Okocimski także nie forsował już tempa, ograniczając się do spokojnego rozgrywania piłki i sporadycznych kontrataków, które i tak siały popłoch w szeregach defensywnych niebiesko-czerwonych.

Działo się tak głównie za sprawą Miki, który rozgrywał tego dnia jedne z najsłabszych w tym sezonie zawodów. Bramkarz śląskiej drużyny kilka razy mijał się z piłką, niepewnie piąstkował, nie najlepiej czuł się też na przedpolu. Świadectwo tego ostatniego dał kiedy po nieco ponad godzinie gry minął się we własnym polu karnym... z Ogarem, który stanął przed szansą zdobycia kolejnej bramki dla brzeszczan. Zaskoczony obrotem sprawy napastnik Piwoszy jednak nie zdołał oddać celnego strzału na bramkę.

Szczęście do Polonii uśmiechnęło się z kolei w 80. minucie spotkania, kiedy po głębokim dograniu Jakub Kowalski z prawego skrzydła głową na bramkę Miki uderzał Paweł Smółka, a piłka zatrzymała się na poprzeczce. Jedyny w tym meczu celny strzał na bramkę Aleksandra Kozioła bytomianie oddali tuż przed końcem regulaminowego czasu gry drugiej połowy. Wówczas po błędzie brzeskiej defensywy oko w oko z bramkarzem gości stanął Kamil Walesa, ale golkiper brzeskiej jedenastki sparował jego uderzenie na korner.

Polonia Bytom - Okocimski Brzesko 0:3 (0:2)
0:1 - Litwiniuk 3'
0:2 - Ogar 9'
0:3 - Kucharski 55'

Składy:

Polonia: Mika - Jaroń Odrzywolski, Banaś, Szkatuła, Sacha (52' Wojsyk), Setlak, Michalik (33' Pietrycha), Nowak (46' Walesa), Białkowski, Jarka.

Okocimski: Kozioł - Wawryka, Kucharski, Byrtek, Niechciał, Litwiniuk (90' Cegliński), Komon, Wojcieszyński, Kowalski (90' Pyciak), Ogar (77' Flis), Smółka.

Żółte kartki:
Odrzywolski, Jaroń (Polonia) - Wojcieszyński, Koman (Okocimski).

Sędzia:
Łukasz Szczech (Białystok).

Źródło artykułu: