Piotr Rzepka: Dopadł nas strach przed zwycięstwem

W trzynastu spotkaniach wyjazdowych Bogdanka nie odniosła ani jednego zwycięstwa. W środę podopieczni Piotra Rzepki byli bliscy przełamania złej passy, ale stracili wygraną z Wartą w samej końcówce.

Zieloni wyrównali po pięknym strzale Marcina Trojanowskiego i ostatecznie łęcznianie zainkasowali tylko jeden punkt. - Zremisowaliśmy na własne życzenie. Już w pierwszej połowie mieliśmy wystarczająco dużo sytuacji, żeby zakończyć mecz. Myślę, że gdybyśmy prowadzili różnicą dwóch lub trzech bramek, to raczej nie mielibyśmy problemów z utrzymaniem korzystnego wyniku. Niestety nie udało nam się wypracować większej zaliczki, a dodatkowo straciliśmy komplet oczek niemal w ostatniej minucie - zanalizował Piotr Rzepka.

Szkoleniowiec Bogdanki nie ukrywa, że postawa zespołu poza domem to dla niego spore zmartwienie. - Szarpiemy się na tych wyjazdach, ale jakoś nie potrafimy wygrać. To ciągnie się już od trzynastu spotkań, mimo że akurat w Poznaniu sytuacji było całkiem sporo. Wkradła się nerwowość w nasze poczynania i chyba dopadło nas to, co w psychologii sportu nazywa się strachem przed zwycięstwem - dodał.

- Przykra jest nasza postawa poza domem. Spoglądałem ostatnio w tabele ekstraklasy oraz I ligi i okazało się, że podobne trudności jak my mają tylko Korona Kielce, GKS Bełchatów i Polonia Bytom. Jestem poważnie zaniepokojony, a z każdym nieudanym występem jest coraz trudniej. Mam tylko nadzieję, że może powtórzy się sytuacja sprzed roku. Wówczas pierwsze wyjazdowe zwycięstwo odnieśliśmy w Stróżach, a najbliższa podróż czeka nas właśnie na obiekt Kolejarza. Oby historia zatoczyła koło - stwierdził Rzepka.

W rundzie jesiennej ekipa z Lubelszczyzny potrafiła pokonać zielonych 3:1, choć ci mieli wtedy dużo lepszy skład. Jak ocenia tę sytuację trener? - Gdybym miał zestawić oba zespoły z Poznania, to teraz z Warty została w zasadzie tylko nazwa. Zmienił się zarówno styl, personalia, jak i sytuacja w klubie. To nadal te same rozgrywki, ale obecnej drużyny ze stolicy Wielkopolski raczej nie da się porównać z tą poprzednią - zakończył.

Źródło artykułu: