Najlepsze i najgorsze zagrania 5. kolejki ekstraklasy

Serwis SportoweFakty.pl wybrał "Najlepsze i najgorsze zagrania 5. kolejki ekstraklasy". Piłkarzem kolejki został Daniel Mąka z Polonii Warszawa, który zdobył trzy bramki dla Czarnych Koszul. Z kolei pudło kolejki przypadło Tomaszowi Hajcie. Defensor Górnika Zabrze nie wykorzystał rzutu karnego.

W tym artykule dowiesz się o:

Piłkarz kolejki: Daniel Mąka (Polonia Warszawa). Hat-trick i to klasyczny to doskonała wizytówka Daniela Mąki w piątej kolejce ekstraklasy. Jego trzy gole przeciwko Polonii Bytom pozwoliły awansować Polonii Warszawa na pierwsze miejsce w tabeli.

Pudło kolejki: Tomasz Hajto (Górnik Zabrze). Doświadczony zawodnik Górnika Zabrze nie wykorzystał rzutu karnego w spotkaniu z Piastem Gliwice. Po jego strzale piłka przeleciała dobry metr obok słupka bramki rywali.

Kiks kolejki: Marcin Cabaj (Cracovia). Bramkarz Pasów niepotrzebnie bawił się przed własnym polem karnym w podawanie piłki do partnera z drużyny. W efekcie Artur Sobiech przejął futbolówkę i skierował ją do pustej bramki.

Powrót kolejki: Bogusław Pietrzak (Ruch Chorzów). Pietrzak trenował Ruch już w latach 2000-2002. Wiosną 2001 roku wywalczył z Niebieskimi mistrzostwo jesieni, a sezon ostatecznie Ruch zakończył na szóstym miejscu. Został zwolniony rok później po porażce z Amiką Wronki w Pucharze Polski. Od pół roku ponownie pracuje na Cichej, ale był koordynatorem ds. młodzieży. Teraz po odejściu Duszana Radolsky'ego piastuje funkcję pierwszego trenera zespołu i na początek pokonał Cracovię.

Nosy kolejki: Jacek Zieliński i Bogusław Pietrzak. Obaj trenerzy dokonali niezwykle udanych zmian. Pierwszych wprowadził Daniela Mąkę oraz Szymona Kaźmierowskiego. Strzelili oni w sumie cztery gole Polonii Bytom. Natomiast Pietrzak dał szansę gry w drugiej połowie meczu z Cracovią Marcinowi Sobczakowi oraz Artur Sobiechowi. Obaj także wpisali się na listę strzelców.

Paradoks kolejki: Piłka lądowała w bramce Polonii Bytom aż osiem razy, ale tylko cztery gole zostały uznane. Przy pozostałych przypadkach asystent sędziego dopatrzył się pozycji spalonej.

Rezerwowy kolejki: Tomasz Szewczuk (Śląsk Wrocław). Napastnik Śląska pojawił się na boisku jeszcze w pierwszej połowie, zastępując Vuka Sotirovicia, ale zdołał dwukrotnie pokonać bramkarza Bełchatowa. Drugi raz uczynił to w ostatnich sekundach spotkania i był to gol na 2:1.

Kontuzje kolejki: Legia Warszawa. Długo czekaliśmy aż na boisku w barwach Legii Warszawa pojawią się Hiszpanie. Tito wprawdzie zadebiutował w ostatniej kolejce przeciwko Górnikowi Zabrze, ale Descarga zagrał od pierwszej minuty przeciwko Arce Gdynia, lecz już po 14 minutach został zmieniony. Tito z kolei przebywał na boisku od 68. do 85. minuty. Obaj skończyli mecz z kontuzjami.

Wypowiedź kolejki: Marek Chojnacki (trener ŁKS): "W tym spotkaniu najgroźniejsze dla nas były stałe fragmenty, ale nie rywali, a... własne. To po nich rywale najczęściej kontrowali nas i mogliśmy stracić bramkę."

Błąd kolejki: Everton (Jagiellonia Białystok). Strata w środku pola piłki przez Evertona, Jakub Biskup ją przejmuje i podaje prostopadle do Dawida Jarki, który w sytuacji sam na sam pokonuje Piotra Lecha, zdobywając jedynego gola meczu i tym samym zapewniając ŁKS-owi zwycięstwo nad Jagiellonią. To już kolejny błąd Evertona w tym sezonie.

Wygrana kolejki: Lech Poznań. W Krakowie na stadionie Wisły praktycznie się nie wygrywa, ba nie zdobywa się nawet punktu. Tymczasem Lech Poznań rozprawił się z mistrzem Polski aż 4:1! Biała Gwiazda nie miała nic do powiedzenia. Lech był zdecydowanie lepszy i zasłużenie pokonał Wisłę.

Źródło artykułu: