Iwański dla SportoweFakty.pl: Winni oskarżają niewinnych!

W czwartkowe popołudnie lotem błyskawicy media obiegła wiadomość, że Wydział Dyscypliny zdegradował do II ligi mistrza Polski Zagłębie Lubin. Mimo zdecydowanego sprzeciwu prezesa Roberta Pietryszyna działacze PZPN zesłali klub najeżony reprezentantami kraju w drugoligową przepaść.

Zagłębie oprócz degradacji do II ligi, sezon 2008/2009 rozpocznie także z 10 punktami ujemnymi. Miedziowy klub jest także zobowiązany zapłacić karę w wysokości 100 tys. zł. - Tak sobie PZPN wymyślił - mówi w rozmowie ze Sportowymi Faktami gwiazda Zagłębia, Maciej Iwański. - Co ja mogę powiedzieć? Przerabiałem to ze Szczakowianką i wiedziałem, że Wydział Dyscypliny jest w stanie zrobić wszystko. Oni nie dbają o to, żeby drużyna czy zawodnik mieli dobrze, ale żebym im pasowało. Członkowie PZPN także mają zarzuty, ale oskarżają. Winni oskarżają niewinnych - ironizuje reprezentant.

Iwański przyznaje, że jeśli z degradacją można się zgodzić, to z punktami karnymi już nie. - To, że będzie II liga można było się domyślać. Można powiedzieć: OK, karzemy uczciwie wszystkich. Ale jeśli my za cztery potwierdzone zarzuty mamy jeszcze 10 punktów ujemnych a inne kluby za czterdzieści zarzutów mają 6 punktów ujemnych to coś jest nie tak. Kto ma w tym interes? PO, PiS czy ktoś inny, nie wiem. Piłkarz twierdzi także, że takie działanie osłabia znaczącą naszą ligę, zmuszając wyróżniających się zawodników do wyjazdu za granicę. - Sytuacja polskiej piłki się komplikuje. Takie decyzje zmuszają bardzo dobrych zawodników do wyjazdu za granicę. Takim postępowaniem osłabia się naszą ligę - stwierdza.

A gdzie zagra sam zawodnik? Chyba nikt nie wyobraża sobie, że reprezentant Polski grać będzie w II lidze. Jak sam przyznaje, na dzień dzisiejszy nie ma żadnych ofert, a o odejściu będzie myśleć za pół roku. - Mi się nie uśmiecha grać w II lidze. Mam kontrakt jeszcze 1,5 roku i chcę jeszcze coś zdobyć z Zagłębiem. Nie wiem? nie myślę teraz o odejściu. Nie mam żadnych propozycji. Mi w Lubinie jest bardzo dobrze, jest to miejsce gdzie czuję się naprawdę dobrze - tłumaczy.

Iwański jest zwolennikiem abolicji. Jego przekonania potęgują wspomnienia z Jaworzna, kiedy razem z miejscowym klubem został zdegradowany również do II ligi. Do dziś sąd nie przedstawił dowodów w sprawie korupcji Szczakowianki. - Zupełnie nie z mojej winy 1,5 roku straciłem w II lidze. Do dziś nie ma wyroku sądowego i nie ma też Szczakowianki, tak PZPN ją załatwił. Winne są osoby, które kupowały mecze a nie ci, którzy grają teraz w klubie - żali się.

Źródło artykułu: