Maciej Małkowski: W dwumeczu z nimi straciliśmy aż pięć punktów

Skrzydłowy KGHM Zagłębia, Maciej Małkowski, przyznał, iż remis jego drużyny w Bielsku-Białej to stracone punkty. Miedziowi przez 50 minut grali z przewagą jednego zawodnika.

Piłkarze KGHM Zagłębie Lubin nie wykorzystali nadarzającej się okazji na zdobycie trzech punktów w wyjazdowym meczu i zbliżenie się do miejsca w lidze, gwarantującego udział w europejskich pucharach. W dramatycznych okolicznościach - rywale grali w dziesiątkę i stracili z powodu urazów dwóch podstawowych zawodników - Miedziowi dali sobie strzelić wyrównującego gola i nie wykorzystali kilku dogodnych okazji bramkowych. Wyjazdowy punkt przyjęli jak porażkę.

- Na pewno jest to porażka. Strzeliliśmy pierwsi szybko bramkę. Prowadziliśmy grę w pierwszej połowie nawet gdy Podbeskidzie grało w jedenastu. Później w dziesiątkę mieliśmy jeszcze większą przewagę. Nie strzeliliśmy bramki, a założenie na drugą połowę było takie, aby zdobyć ją jak najszybciej i uspokoić całkowicie grę. Nie udało się tego jednak zrobić. Są to stracone punkty dla nas - wyznał w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl pomocnik KGHM Zagłębia Maciej Małkowski.

Piłka nożna na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku! Tylko dla fanów futbolu! Kliknij i polub nas.

Goście wychodzili na drugą połowę mając przewagę jednego zawodnika na boisku i wyglądając dobrze fizycznie. Mimo to z każdą upływającą minutą robili gorsze wrażenie. Czy zlekceważyli osłabionego przeciwnika? - Nie mówiłbym o lekceważeniu. Zamiast do przodu za bardzo graliśmy wszerz boiska. To był główny powód. Podbeskidzie tymczasem się cofnęło. Jak się gra wszerz, to sytuacje ciężko stworzyć - przekonywał Małkowski.

Piłkarz Zagłębia zwrócił uwagę na fakt, iż w tegorocznych pojedynkach z Podbeskidziem Miedziowi stracili aż pięć punktów. Jesienią bielszczanie triumfowali w Lubinie 2:1, strzelając zwycięskiego gola w ostatniej akcji doliczonego czasu gry. - W dwumeczu z Podbeskidziem straciliśmy pięć punktów. U siebie w niespotykanych okolicznościach przegraliśmy, teraz w Bielsku-Białej tylko zremisowaliśmy. Na pewno możemy mieć wszyscy pretensje tylko do siebie - zapewniał pomocnik ekipy z Lubina.

Małkowski przyznał, iż w klubie nie ma ciśnienia na wywalczenie miejsca gwarantującego udział w europejskich pucharach. Zespół jednak ma i chce wygrywać każdy kolejny mecz, a wówczas wszystko się może zdarzyć. - Spokojnie. Wygraliśmy ze Śląskiem, zremisowaliśmy z Podbeskidziem, a więc te punkty zdobywamy. Na pewno chciałoby się wygrać. Trzy punkty jeszcze nam zabrano, a więc byłoby ich jeszcze więcej. Jakiegoś specjalnego ciśnienia jednak nie ma, chcemy zwyciężać w każdym kolejnym meczu - powiedział piłkarz KGHM Zagłębia.

Z końcem sezonu 2012/2013 wielu zawodnikom Zagłębia - w tym Małkowskiemu - kończą się umowy z lubińskim klubem. Jak z niepewną perspektywą gra się zawodnikom? - Na pewno nie jest to dla nikogo komfortowa sytuacja, ale wszyscy staramy się być profesjonalistami i grać jak najlepiej - zakończył rozmowę z naszym portalem Małkowski.

Komentarze (1)
avatar
ALEX
4.05.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wygląda na to, że Zagłębiu łatwiej wygrać 2 razy w sezonie ze Śląskiem niż chociaż raz z Podbeskidziem