Śląsk Wrocław co prawda wygrał 1:0 z Legią Warszawa, lecz w dwumeczu lepsza okazała się drużyna ze stolicy i to ona wywalczyła trofeum. - W dwumeczu trzeba zawsze dobrze zagrać dwa mecze. Wierzyliśmy, że możemy odrobić straty z pierwszego meczu, ale trochę brakowało szczęścia. Szkoda, ale teraz pozostaje nam walka w rozgrywkach ligowych. Na pewno trochę popsuliśmy święto kibicom Legii, bo wygraliśmy i pokazaliśmy, że niektórzy niesłusznie nas skreślali - mówił po spotkaniu w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Adam Kokoszka.
Wrocławianie byli zadowoleni ze swojej postawy, lecz czuli spory niedosyt. - Wychodzimy na pewno z podniesionymi głowami, bo zagraliśmy bardzo dobre spotkanie. Mieliśmy swoje sytuacje i szkoda, że piłka nie wpadła do bramki. Myślę, że gdyby Piotrek Ćwielong strzelił bramkę, to Puchar Polski powędrowałby do Śląska Wrocław - zaznaczył Rafał Grodzicki.
Sebastian Mila, kapitan aktualnych jeszcze mistrzów Polski z uznaniem mówi o swoich kolegach z zespołu. - Przegraliśmy Puchar Polski. To była dla nas niesamowita szansa, żeby odnieść sukces dla siebie i dla klubu. Czuję niedosyt po tym meczu i jestem rozczarowany tym, że nie udało nam się wygrać, ale jestem też dumny, że mogę grać w takiej drużynie w takim klubie - podkreślił były reprezentant Polski.
- Myślę, że zabrakło troszeczkę szczęścia i wyrachowania w tych sytuacjach, które mieliśmy. Taki jest futbol. To jest gra drużynowa i zawsze wygrywa zespół, który strzeli więcej bramek. Tak jak już mówiłem - naprawdę zagraliśmy dobre spotkanie i daliśmy z siebie wszystko. Cieszę się, że miałem okazję w tym meczu wystąpić z tymi chłopakami co tutaj są - dodał.