- Cztery gole w jednym meczu zdobyłem ostatnio w trampkarzach. Miałem wtedy 12 lat - powiedział serwisowi SportoweFakty.pl Łukasz Burliga i dodał: - Cieszę się że wygraliśmy, mimo iż przez większą część meczu Lech miał przewagę jednego zawodnika. Rywale popełniali sporo błędów w defensywie, dlatego czasem graliśmy długą piłką. Myślę, że pod względem technicznym również jednak w żaden sposób nie odstawaliśmy od gospodarzy i w ogóle nie było widać na boisku, że gramy w dziesiątkę.
Po niezbyt udanym początku sezonu Wisła powróciła do czołówki Młodej Ekstraklasy i zasygnalizowała, że będzie bronić tytułu wywalczonego w ubiegłych rozgrywkach. - Pierwsze mecze, mimo nie najlepszych wyników, nie były w naszym wykonaniu złe. Czasem na boisku rządził przypadek, a czasem brakowało nam nieco szczęścia. Forma jest optymalna od początku sezonu - dodał Burliga.
Czy wysoka skuteczność na boiskach Młodej Ekstraklasy zaowocuje występami 20-letniego pomocnika w pierwszej drużynie Wisły? - Ostatnio dostałem szansę w Pucharze Ekstraklasy, ale to nie był zbyt dobry występ w moim wykonaniu. Zdaję sobie sprawę, że przebicie się do pierwszego zespołu będzie niezwykle trudne. Wisła ma bardzo szeroką i silną kadrę. Być może pójdę na przykład drogą Rafała Boguskiego, który najpierw został wypożyczony do GKS Bełchatów, a teraz ma już pewne miejsce w składzie Wisły. Na razie spokojnie trenuję, a jak potoczy się przyszłość, czas pokaże - zakończył Burliga.