Czy on kiedyś przestanie?

W Lubinie wiedziano, że Iljan Micanski to dobry napastnik, nawet bardzo dobry, chociaż nie spodziewano się aż takiej eksplozji jego talentu. Bułgar to jeden z najbardziej niedocenianych zawodników w polskiej lidze. Lekką ręką oddał go do Korony Kielce, następnie do Odry Wodzisław Franciszek Smuda, trener Lecha Poznań. Dla niego Micanski był za słaby.

Bartosz Zimkowski
Bartosz Zimkowski

Bułgar nieraz podkreślał: - Muszę mieć zaufanie trenera, by pokazać swoje umiejętności. Zanim trafił do Zagłębia, Rafał Ulatowski - ówczesny szkoleniowiec Miedziowych - dzwonił do niego kilka razy i namawiał do gry w Lubinie. Mówił mu, że będzie bardzo ważnym ogniem, że postawi na niego... To podziałało na Iljana Micanskiego. Bułgar nie patrząc na to, iż będzie musiał występować z Zagłębiem zaledwie w pierwszej lidzie - wskutek karnej degradacji - zdecydował się podpisać 3-letni kontrakt. Zagłębie zapłaciło za niego ok. pół miliona złotych.

Miał być lekiem na nieskuteczność napastników Miedziowych. Odszedł Piotr Włodarczyk, a do rezerw został przesunięty Michał Chałbiński. Zgodnie z zapowiedziami trenera Ulatowskiego - Micanski miał mieć jego zaufanie, a to miało oznaczać bramki. Wprawdzie jeszcze przed sezonem Ulatowski odszedł z Lubina, ale zastąpił go Dariusz Fornalak. Ten nie zamierzał zmieniać wizji swojego poprzednika.

Micanski zaczął sezon w pierwszym składzie i zrobił to wyśmienicie - dwa gole przeciwko Widzewowi Łódź sprawiły, iż 22-letni napastnik poczuł pewność siebie na boisku, czyli to co lubi. Później przyszedł już słabszy mecz, ale i całej drużyny. Porażka w Stalowej Woli 0:1 i fala krytyki spadła na zespół. - Byliśmy trochę w szoku, jak przyjechaliśmy na ten stadion. Następnym razem będzie lepiej - mówił Micanski. I było lepiej. Z meczu na mecz Bułgar pokazywał, że warto było zainwestować w niego. W kolejnych spotkaniach strzelał gole takim drużynom jak: Podbeskidzie Bielsko-Biała, Dolcan Ząbki (2), GKS Jastrzębie, Tur Turek, GKS Katowice, Znicz Pruszków oraz GKP Gorzów Wielkopolski (2). W sumie uzbierało się już 12 goli w zaledwie dziewięciu meczach. Micanski jest liderem klasyfikacji najlepszych strzelców i jeśli utrzyma tak wyśmienitą formę, to niemal na pewno zostanie królem strzelców. - Jeśli będą omijały mnie kontuzje i będę miał zaufanie trenera, to nie będzie problemów z wywalczeniem króla strzelców - twierdzi pewny siebie Micanski.

W Lubinie wreszcie mu zaufano. Ma dopiero 22 lata i z taką formą wprowadzi Zagłębie do ekstraklasy. Bułgar ma umiejętności, by i w najwyższej klasie rozgrywkowej strzelać sporo goli. Franciszek Smuda może wkrótce pluć sobie w brodę, że wypuścił tak dobrego napastnika z klubu. W Lechu Micanski tak naprawdę nie dostał szansy gry.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×