Daniel Mąka: To było wejście smoka

W ubiegłą sobotę Daniel Mąka wszedł na boisko dopiero w 56. minucie. Nie przeszkodziło mu to jednak w ustrzeleniu klasycznego ha-tricka w spotkaniu z Polonią Bytom. Dzięki jego trafieniom oraz bramce Szymona Kaźmierowskiego Czarne Koszule wygrały na Górnym Śląsku aż 4:0. 20-letni napastnik cieszy się, że otrzymał szansę od trenera Jacka Zielińskiego, jednak wcale nie jest pewny miejsca w podstawowym składzie na kolejne spotkanie.

- To było wejście smoka. Cieszę się, że przy stanie 0:0 dostałem szansę od trenera. Udało mi się zdobyć pierwszego gola, a kolejne wpadały już po kontrach, które wyprowadzaliśmy. Przyznam, że przy pierwszej bramce myślałem, że jestem na spalonym i uderzałem sytuacyjnie. Nie udało mi się do końca czysto trafić w piłkę, ale najważniejsze, że znalazłem drogę do siatki - powiedział po meczu Daniel Mąka.

Wynik 4:0 nie do końca oddaje obraz gry, bowiem goście zaczęli zdobywać bramki dopiero w drugiej połowie, wcześniej napotykając na duży opór bytomian. - Gospodarze starali się jak mogli, choć z drugiej strony już przed przerwą kilka razy umieściliśmy piłkę w bramce, ale sędzia odgwizdywał spalone. Nie będę jednak oceniać tych sytuacji, poza tym nie wiadomo, jak bramkarz zachowywałby się, gdyby chorągiewka sędziego nie była już w górze. Być może wówczas broniłby te strzały i gole wcale by nie padły - zauważył 20-letni zawodnik.

Napastnik Czarnych Koszul przyznał, że do sobotniego meczu z Polonią Bytom nigdy w karierze nie ustrzelił jeszcze hat-tricka. - Do tej pory nigdy nie udało mi się zdobyć nawet dwóch goli w jednym meczu. Jak trafiałem do siatki, to tylko raz. Tym bardziej więc mam powody do zadowolenia. Mimo wszystko jednak nie jestem pewny miejsca w podstawowym składzie. Cały czas ostro trenuję, a decyzja zależy wyłącznie od trenera.

Czy w warszawskiej drużynie istnieje jeszcze podział na byłych piłkarzy Groclinu i II-ligowej Polonii? - Nie ma żadnych podziałów. Nikt już nie rozpamiętuje przeszłości. Teraz stanowimy jedną nową drużynę i wszyscy dążymy do osiągnięcia wspólnego celu. Zresztą przy moich bramkach asystowali byli zawodnicy Groclinu, więc widać, że na boisku współpraca układa nam się bardzo dobrze - zakończył Mąka.

Źródło artykułu: