Polonia w poniedziałkowym meczu z KGHM Zagłębiem zaprzepaściła mnóstwo okazji strzeleckich. Piotr Grzelczak, Miłosz Przybecki, Jacek Kiełb czy Daniel Gołębiewski powinni byli wpisać się na listę strzelców. Za każdym razem brakowało skuteczności.
Czarne Koszule były zespołem lepszym od KGHM Zagłębia Lubin i dobrze wiedział o tym trener warszawiaków Piotr Stokowiec. - Jestem zadowolony. Myślę, że nie musimy się wstydzić gry i naszej postawy. Abstrahując od pozaboiskowych problemów zagraliśmy dobre spotkanie, stworzyliśmy wiele sytuacji, graliśmy ofensywnie i odważnie, jednak zabrakło wykończenia. Nie będę rozstrzygał czy zasłużyliśmy na zwycięstwo, ale myślę mogliśmy wygrać, bo remis nic nam nie daje.
Jednak w Polonii zdają sobie sprawę, że w przyszłym sezonie nie przyjadą już do Lubina na mecz T-Mobile Ekstraklasy. - Bardzo chciałbym przyjechać w przyszłym sezonie z Polonią do Lubina i doczekać się rewanżu, a wtedy postaramy się przechylić szalę zwycięstwa na naszą korzyść - rozmarzył się Stokowiec. Polonia w tym sezonie dwukrotnie przegrała z Miedziowymi. Najpierw na Konwiktorskiej, a następnie w Lubinie w ramach spotkania o Puchar Polski.
Mocno niezadowolony z poniedziałkowego meczu był Pavel Hapal. Czeski szkoleniowiec nie mógł zrozumieć, dlaczego tak mało wychodziło tego dnia jego podopiecznym. - Zagraliśmy bardzo złe spotkanie, niewiele rzeczy nam wychodziło, mieliśmy dużo strat. Praktycznie dopiero po zmianach skrzydłowych ta gra zaczęła wyglądać nieco lepiej. Zawodnicy biegali i walczyli do ostatniej minuty więc nie mogę powiedzieć, że nie chcieli wygrać. Czasem zdarzają się po prostu takie mecze, w których bardzo się chce, a niewiele wychodzi. Nie wolno też zapominać, że pomimo problemów finansowych Polonia to dobra drużyna, która w ostatnich spotkaniach bardzo dobrze się prezentuje - przyznał Hapal.
Na boisku zabrakło Szymona Pawłowskiego. Okazało się, że skrzydłowy Zagłębia jest kontuzjowany, chociaż wcześniej nie informowano o jego problemach. - Szymon Pawłowski nie zagrał z powodu kontuzji. Obecnie pracuje z fizjoterapeutą i nie wiem czy wystąpi w dwóch ostatnich meczach - potwierdził Hapal. Dla Pawłowskiego pojedynek w ostatniej kolejce z GKS-em Bełchatów mógł być zatem jego ostatnim w barwach Zagłębia. Jego kontrakt wygasa za kilka tygodni i Pawłowski chce spróbować gry w innym zespole.