Przed meczem z Wisłą Kraków drużyna Górnika Zabrze zachowywała iluzoryczne szanse na awans do europejskich pucharów. Wraz z końcowym gwizdkiem sędziego Marcina Borskiego wszelkie złudzenia jednak prysły jak bańka mydlana. Śląska drużyna doznała dziesiątej w tym roku porażki i straciła matematyczne szanse na przepustkę do Europy.
- Przez całą pierwszą połowę na boisku dominowaliśmy. Wisła miała pół momentu i zdobyła bramkę. Dziwne to jest, bo dużo takich meczów było tej wiosny, że prowadziliśmy grę i wszystko układało się po naszej myśli, a potem w najmniej spodziewanym momencie traciliśmy bramkę i wszystko się sypało. Nie mam pojęcia dlaczego nas prześladowało to fatum. Brakuje na to słów - mówi Seweryn Gancarczyk, obrońca zabrzańskiej drużyny.
Po objęciu prowadzenia Biała Gwiazda skupiała się na grze z kontry. Górnik nie umiał jednak przebić się przez zwarte szyki obronne krakowian. - Próbowaliśmy wynik gonić, ale Wisła bardzo mądrze się broniła. Nie pomogły nawet zmiany, których dokonał trener wpuszczając na boisku zawodników ofensywnych. Nie byliśmy w stanie zagrozić bramce rywala i to zadecydowało, że wynik jest taki, a nie inny - dodaje defensor śląskiego zespołu.
Po meczu z Wisłą piłkarze z Zabrza nie rozdzierali szat. - Z pucharami pożegnaliśmy się już na dobrą metę meczem w Szczecinie i przed tym spotkaniem nie mieliśmy wielkich złudzeń, że może być inaczej. Nie zaprzątaliśmy sobie już głowy Ligą Europejską, ale skupialiśmy się na tym, by zdobyć punkty w lidze i na przyszłości - wyjaśnia "Garniol".
Zabrzanie nie potrafili jednak ukryć, że żałują zmarnowanej szansy. - Na pewno mamy czego po tej rundzie żałować. Nie zawsze Górnik będzie w stanie do samego końca liczyć się w walce o brązowy medal mistrzostw Polski i z tego powodu na pewno czujemy, że coś nam uciekło. Przyszłość jest wielką niewiadomą. Wielu zawodnikom kończą się kontrakty i w przyszłym sezonie na pewno ten zespół będzie zupełnie inny - zauważa były reprezentant Polski.
W gronie zawodników, którym z końcem czerwca kończą się umowy jest także Gancarczyk. - Ciężko mi powiedzieć czy zostanę w Zabrzu. Nie mówię, że to był mój ostatni mecz na tym stadionie w tych barwach, ale prawdopodobnie tak będzie. Z Górnikiem nie prowadzę obecnie żadnych rozmów o nowym kontrakcie, ale zobaczymy co czas pokaże - puentuje gracz drużyny 14-krotnych mistrzów Polski.