Bohater Białej Gwiazdy przyznaje: Po Górniku spodziewałem się zdecydowanie lepszej gry

Bramka Michała Chrapka dała Wiśle Kraków prestiżowe trzy punkty w ligowym szlagierze z Górnikiem Zabrze. Młody zawodnik drużyny z Reymonta nie ukrywał, że po grze rywala spodziewał się więcej.

Wisła Kraków zdołała przerwać fatalną passę meczów z Górnikiem Zabrze i po pięciu z rzędu porażkach ze śląską drużyną znów sięgnęła po komplet punktów. - Górnik narzucił nam wysokie tempo tego meczu, ale umieliśmy je wytrzymać. Myślę, że spotkanie było generalnie wyrównane. Dobrze, że udało nam się tę jedną bramkę więcej strzelić i zgarnąć całą pulę - cieszy się Michał Chrapek, strzelec jedynej bramki dla krakowian.

Pomocnik Białej Gwiazdy w końcówce sezonu imponuje skutecznością. W trzech ostatnich meczach trzykrotnie wpisał się bowiem na listę strzelców. - Po rundzie jesiennej, kiedy moje mecze były jałowe, bo w ogóle nie asystowałem, ani nie strzelałem udało mi się odblokować. To bardzo mnie cieszy, bo wydaje mi się, że udaje mi się spłacać kredyt zaufania, jakim obdarzyli mnie trenerzy. Szkoda, że ten sezon się już kończy - przekonuje 21-latek.

Bohater drużyny z Reymonta nie ukrywał, że postawa mającego jeszcze szanse na awans do europejskich pucharów Górnika była dla niego zaskoczeniem. - Powiem szczerze, że spodziewałem się po grze Górnika zdecydowanie więcej. Co prawda prowadzili grę i mieli optyczną przewagę, ale mecz był cały czas pod naszą kontrolą. Nie przypominam sobie jakichś klarownych sytuacji ze strony rywala. Nam udało się raz groźnie ich skontrować i strzelić bramkę na wagę trzech punktów - argumentuje Chrapek.

Wisła - mimo to, że już nie walczy o nic - nie zamierza na finiszu sezonu składać broni. - Ostatnio graliśmy w kratkę i zwycięstwa przeplataliśmy porażkami. Mam nadzieję, że po meczu w Zabrzu uda nam się pójść za ciosem i w ostatnich kolejce, w Krakowie pokonać Zagłębie. Cały czas mamy szansę na to, by walczyć o szóste miejsce i na pewno tej walki nie odpuścimy - zapowiada gracz krakowskiej drużyny.

Źródło artykułu: