Pasy zmarnowały uśmiech losu - relacja z meczu Cracovia - GKS Tychy

[tag=32054]Mateusz Kupczak[/tag] fantastycznym uderzeniem dał GKS-owi Tychy zwycięstwo z Cracovią. Mimo porażki Pasy wciąż są w grze o awans do ekstraklasy.

W tym artykule dowiesz się o:

Krakowianie nie zrealizują już planu, jaki wyznaczyli sobie na cztery kolejki przed końcem sezonu, który zakładał zwycięstwo we wszystkich meczach do końca rozgrywek. Przegrywając z tyszanami, zaprzepaścili uśmiech losu i nie wykorzystali potknięć Termaliki Bruk-Bet Nieciecza i Zawiszy Bydgoszcz. Co prawda też remis im nic nie dawał, ale przy zwycięstwie byliby liderem I ligi i po raz kolejny panami swojego losu. A tak znów muszą liczyć na rywali Termaliki i Zawiszy.

Po pierwszym kwadransie wydawało się, że to będzie mecz gospodarzy. Drużyna Wojciecha Stawowego szybko i z pomysłem rozgrywała piłkę, stwarzając sobie sytuacje bramkowe, który nie wykorzystali Bartłomiej Dudzic i Vladimir Boljević. W 16. minucie z 30 metrów huknął Marcin Budziński, ale piłka odbiła się od spojenia słupka i poprzeczki bramki gości.

Cracovia prowadziła grę, a tymczasem na prowadzenie, którego nie oddali już do końca, wyszli tyszanie. Po stracie piłki w środku pola goście przeprowadzili atak prawym skrzydłem, po którym piłka trafiła przed pole karne do Mateusza Kupczaka, a ten posłał ją w samo okienko bramki bezradnego Krzysztofa Pilarza. Odpowiedź Pasów mogła być natychmiastowa, ale bomba Milosa Kosanovicia z rzutu wolnego z 35 metrów zatrzymała się na poprzeczce bramki Piotra Misztala, a w 28. minucie Dudzic zmarnował sytuację sam na sam z golkiperem GKS-u. W doliczonym czasie gry pierwszej połowy szczęście było przy Cracovii, kiedy z linii pola karnego w poprzeczkę trafił Maciej Mańka.

Po przerwie Cracovia wciąż przeważała, ale mimo oblężenia pola karnego rywali, tak klarownych sytuacji jak w pierwszej połowie sobie nie stworzyła. W 56. minucie Budziński z ostrego kąta trafił w boczną siatkę, w 82. minucie Adam Marciniak z 5 metrów przeniósł piłkę nad poprzeczką, a w doliczonym czasie gry zagłówkował w dobrej sytuacji w boczną siatkę.
Cracovia - GKS Tychy 0:1 (0:1)

0:1 - Kupczak 18'

Składy:

Cracovia: Pilarz - Marciniak, Żytko, Kosanović, Puzigaca - Budziński, Szeliga (46' Ntibazonkiza), Dąbrowski (78' Steblecki) - Bernhardt, Boljević, Dudzic (53' Straus).

GKS: Misztal - Mańka, Kopczyk, Balul, Chomiuk - Małkowski, Bąk, Babiarz, Kupczak, Bukowiec (89' Wawoczny) - Rocki (82' Folc).

Żółte kartki: Budziński, Straus (Cracovia) oraz Rocki, Balul, Chomiuk (GKS).

Sędzia: Mariusz Złotek (Stalowa Wola).

Widzów: 7862.

Komentarze (3)
_Adin_
1.06.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Pewno kopacze są z siebie dumni. Przez ich głupotę Hokeistom zostaną obcięte środki na wzmocnienia. Puchar Kontynentalny czeka, nie damy rady bez wzmocnień.
Teraz niech Rudolf I Wielki przygotu
Czytaj całość
flotaoldboy
1.06.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ściągnijcie Cabaja. 
avatar
Niekryty Krytyk
1.06.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zmarnowana szansa to strzał w słupek w 94 minucie Zawiszy!