Po zwycięstwie w sobotnim finale Pucharu Niemiec Jupp Heynckes poinformował, że decyzję w sprawie swojej przyszłości ogłosi we wtorek. "Emerytura czy Real Madryt?" - zastanawiały się niemieckie, a także hiszpańskie media.
Trener, który doprowadził Bayern do potrójnej korony, wybrał trzecie rozwiązanie - w najbliższych miesiącach nie obejmie funkcji szkoleniowca, co nie oznacza jednak, że definitywnie żegna się ławką trenerską.
- Przed rokiem powiedziałem, że chcę wypełnić kontrakt z Bayernem i odejść na emeryturę, lecz po znakomitym sezonie pojawiły się dla mnie różne interesujące propozycje z bogatych i wielkich klubów. Ostatnie tygodnie były jednak bardzo wyczerpujące i zarazem szalone, więc potrzebuję wakacji, których nie miałem po przegranym finale Ligi Mistrzów w 2012 roku. Od 1 lipca nie będę pracował ani w Niemczech, ani za granicą. Zanim podejmę ostateczną decyzję, wybieram się na urlop - wyjaśnił Heynckes.
Wypowiedź 68-latka oznacza, że na pewno nie poprowadzi on po raz drugi w karierze Realu Madryt. Królewscy po odejściu Jose Mourinho muszą już w najbliższych tygodniach zatrudnić nowego trenera. Obok Heynckesa głównym kandydatem pozostaje Carlo Ancelotti.
Niewykluczone, że za kilka miesięcy Heynckes zdecyduje się przyjąć ofertę Bayernu i objąć jedno z kierowniczych stanowisk w klubie. - Jupp, kiedy wrócisz z urlopu, wraz z Ulim Hoenessem chętnie ponownie z tobą porozmawiamy i złożymy propozycję - zapowiedział Karl-Heinz Rummenigge.