Mirosław Jabłoński: Czeka nas ciężki pojedynek

Wisła Płock jest jednym z pretendentów do awansu do ekstraklasy. Po słabym początku drużyna z meczu na mecz coraz lepiej poczyna sobie na pierwszoligowych boiskach. Widać w końcu jakiś sposób na grę, piłkarze zaczęli walczyć o każdy metr boiska. W minionej kolejce Nafciarze zmierzyli się na własnym boisku z Zagłębiem Lubin, który prezentuje chyba najlepszy i najskuteczniejszy futbol w rozgrywkach na zapleczu ekstraklasy. Końcowy wynik tego spotkania brzmiał 1:0 dla gospodarzy. Na ten wynik płocczanie w pełni zasłużyli. Teraz na wiślaków czeka derbowy pojedynek z o wiele bardziej wymagającym przeciwnikiem. Już we wtorek płocczanie na własnym stadionie zmierzą się z warszawską Legią.

W tym artykule dowiesz się o:

Nafciarze w każdym kolejnym pojedynku udowadniają, że potrafią i chcą grać w piłkę. W sobotnim pojedynku ich przeciwnikami było lubińskie Zagłębie - przeciwnik bardzo ciężki, prezentujący futbol na poziomie ekstraklasy. Drużyna Miedziowych po karnej degradacji zatrzymała praktycznie wszystkich swoich zawodników. Kadra Wisły jest zupełnie inna - jej trener Mirosław Jabłoński ze względu na poważne kłopoty finansowe klubu musiał postawić przede wszystkim na zawodników młodych, chcących wyrobić sobie renomę. Do ważnych aspektów należało także to, że zawodnicy ci w przeważającej większości mogli przyjść do klubu za małe pieniądze. Cieszy więc fakt, że to pomieszanie rutyny starszych zawodników i świeżości ich młodszych kolegów z zespołu daje w końcu efekty. W grze obydwu zespołów widać było to, że są one wymieniane w gronie faworytów do awansu do najwyższej klasy rozgrywkowej. Mirosław Jabłoński zadowolony był z poziomy tego spotkania. - Oba zespoły grały w piłkę. Nie było jakiejś wybijanki, długich podań, starały się konstruować akcje. Wydaje mi się, że kibice nie powinni być zawiedzeni, bowiem poziom spotkania był wysoki.

Sobotni pojedynek mógłby być spokojniejszy dla płockiej publiki, gdyby sędzia tego spotkania, pan Cezary Smoleński podyktował ewidentny rzut karny dla Nafciarzy. - Trudno mi się do tego odnieść. W meczu z Koroną Kielce strzeliliśmy prawidłową bramkę. Ja jednak nie odnosiłem się do tego, dopóki nie obejrzałem tego na spokojnie na kasecie. Wtedy stało się dla mnie jasne, że nie zostaliśmy tam sprawiedliwie potraktowani. Być może było tak też dzisiaj, ale dopóki nie mam pewności nie chcę się na ten temat wypowiadać. - twierdzi Jabłoński.

Kolejnym przeciwnikiem wiślaków będzie Legia Warszawa. To spotkanie zostanie rozegrane już we wtorek 23 września o godzinie 20:00 na stadionie im. Kazimierza Górskiego w Płocku. Coraz lepsza gra płockich piłkarzy powoduje, że mogą oni wierzyć w awans do następnej rundy. Ostrożniejszej wypowiedzi przed tym pojedynkiem udzielił jednak trener Jabłoński. - To, że wygraliśmy z Zagłębiem, to nie znaczy, że z Legią możemy robić sobie takie nadzieje. To może być zaskoczenie co teraz w tej chwili powiem, ale podejrzewam, że pomocnicy Legii będą nieuchwytni dla moich obrońców. Po prostu są oni szybsi. Z tym możemy mieć problemy. Jeśli będziemy potrafili się zaasekurować to może być trochę lepiej. To będzie ciężki mecz, ale podejdziemy do niego jak do każdego innego pojedynku ligowego. Legia prezentuje się solidniej jeśli chodzi o kadrę zawodniczą. Na szczęście to jest piłka i dopóki ona jest w grze wszystko może się zdarzyć.

Komentarze (0)