Puchar Konfederacji: Trening strzelecki Nigerii w meczu z Tahiti

Reprezentacja Nigerii nie miała większych problemów z pokonaniem drużyny Tahiti. Super Orły strzeliły sześć goli, ale piłkarski kopciuszek z Oceanii zdołał zdobyć honorowe trafienie!

Tahiti to najbardziej anonimowy uczestnik tegorocznej edycji Pucharu Konfederacji. W kadrze próżno szukać wielkich nazwisk. Bardziej uważni kibice rozpoznają tylko jedno. To Marama Vahirua - 33-letni pomocnik mający za sobą bogatą karierę we Francji. Drużyna ta nie miała jeszcze okazji uczestniczenia w mistrzostwach świata, ale w strefie Oceanii jest jedną z bardziej utytułowanych. W 2012 roku udało jej się zwyciężyć na swoim kontynencie (po raz pierwszy w historii) i właśnie dlatego możemy ją oglądać na brazylijskich boiskach. To jednak typowy piłkarski kopciuszek, który w rankingu FIFA plasuje się na... 138 miejscu.

Nigeryjczycy już od początku spotkania chcieli pokazać, że żaden inny wynik niż wysokie zwycięstwo nie wchodzi w grę. I tak już w 5. minucie po strzale z dystansu Uwa Echiejile piłka odbiła się od Nicolasa Vallara i wpadła do siatki. Chwilę później Super Orły podwyższyły prowadzenie. Nnamdi Oduamadi zabawił się z defensywą Tahiti i z kilku metrów pewnie umieścił piłkę w bramce.

Chociaż piłkarze z Tahiti grali bardzo ambitnie i starali się atakować, to kolejne gole dla Nigerii były kwestią czasu. Zawodnicy z Oceanii wytrzymali do 26. minuty. Wtedy to po płaskim dośrodkowaniu w pole karne bramkarz Tahiti wypuścił piłkę z rąk, a z bliska do siatki skierował ją Nnamdi Oduamadi.

Pod koniec pierwszej części spotkania piłkarze z Nigerii zdecydowanie spuścili z tonu, a do ataku ruszyli zawodnicy Tahiti. Kilka razy pod bramką Super Orłów było naprawdę gorąco, ale piłkarzom-amatorom z Oceanii zabrakło skuteczności. Gol jednak zdecydowanie im się należał - za waleczność i ambicję.

Początek drugiej połowy był dość senny, lecz w końcu piłkarze z Tahiti dopięli swego! W 54. minucie po dośrodkowaniu Marama Vahiruy z rzutu rożnego na listę strzelców wpisał się Jonathan Tehau! Szał radości ogarnął wszystkich zawodników tego kraju, a także kibiców zgromadzonych na Estadio Mineirao w Belo Horizonte.

Po strzelonej bramce gracze z Tahiti znów śmielej ruszyli do ataku, lecz obrona Nigerii grała już dokładniej i nie pozwala na zbyt dużo rywalom. Super Orły same nie atakowały natomiast zbyt ochoczo, a w związku z tym na boisku długo nic ciekawego się nie działo. To wszystko jednak do czasu.

W końcu bowiem piłkarze z Afryki podwyższyli prowadzenie. Najpierw w 67. minucie Nnamdi Oduamadi umieścił piłkę w siatce, lecz sędzia dopatrzył się spalonego i gola nie zaliczył. To była kontrowersyjna decyzja arbitra, bo bramka raczej powinna zostać zaliczona. Dwie minuty później po indywidualnej akcji jednego z Nigeryjczyków futbolówkę we własnej siatce ulokował jednak Jonathan Tehau.

W ostatnim kwadransie piłkarze z Tahiti opadli już z sił. Najpierw w 77. minucie hat-tricka skompletował Nnamdi Oduamadi, który po zagraniu ze skrzydła dopełnił formalności, a chwilę później gola strzelił także Uwa Echiejile.

Ostatecznie sensacji nie było i Nigeria odniosła pewne i zasłużone zwycięstwo. Zespół z Tahiti należy jednak pochwalić za wielkie zaangażowanie oraz waleczność. Gol honorowy reprezentacji tego kraju zdecydowanie się należał.
Tahiti - Nigeria 1:6 (0:3)

0:1 - Uwa Echiejile 5'
0:2 - Nnamdi Oduamadi 10'
0:3 - Nnamdi Oduamadi 26'
1:3 - Jonathan Tehau 54'
1:4 - Jonathan Tehau (sam.) 69'
1:5 - Nnamdi Oduamadi 77'
1:6 - Uwa Echiejile 80'

Składy:

Tahiti: Xavier Samin - Alvin Tehau, Marama Vahirua (70' Stanley Atani), Teheivarii Ludivion, Henri Caroine, Heimano Bourebare, Nicolas Vallar (54' Stephane Faatiarau), Steevy Chong Hue, Ricky Aitamai, Jonathan Tehau, Vincent Simon (78' Edson Lemaire).

Nigeria: Vincent Enyeama - Godfrey Oboabona, Uwa Echiejile, Efe Ambrose, Ahmed Musa, John Obi Mikel, Fegor Ogude, Anthony Ujah (52' Brown Ideye), Sunday Mba (57' John Ogu), Nnamdi Oduamadi, Kenneth Omeruo (73' Azubuike Egwuekwe).

Żółta kartka: Kenneth Omeruo (Nigeria).

Sędzia: Joel Aguilar (Salwador).

Komentarze (6)
avatar
Sawczenkos
18.06.2013
Zgłoś do moderacji
2
5
Odpowiedz
Chciałbym zobaczyć naszych piłkarzyków w starciu z tymi Tahiti. Założę się ,że byśmy przegrali, a tamci by nam pokazali co to waleczność i ambicja. Bo nasi myślą przecież do jakiego klubu by si Czytaj całość
avatar
x-men
17.06.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
To zaszaleli ci Taitańczycy 
avatar
LegendaryMagicKuciapa
17.06.2013
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
myśmy ich kiedyś 7 : 0 puścili :) ale to były "dobre czasy" piłki nie koniecznie ludzi niestety