Temat transferu Roberta Lewandowskiego do Bayernu Monachium w 2013 roku to już zamknięta kwestia. To, że Polak nie przejdzie do mistrza Niemiec, jest w ocenie Michaela Zorca winą tylko i wyłącznie Bawarczyków. - Drzwi do rozmów i negocjacji były przez nas długo otwarte, ale Bayern nigdy do nas nie przyszedł. Teraz drzwi są już zamknięte. Koniec i kropka - wyjaśnia w rozmowie ze SportBildem.
Dziennikarze ujawniają, że wiosną doszło do telefonicznych rozmów Hansa-Joachima Watzke z Karlem-Heinzem Rummenigge oraz Zorca z Matthiasem Sammerem. Działacze Bayernu mieli podczas nich usłyszeć, że Lewandowski jest do kupienia, ale za kwotę nie niższą niż 30 mln euro. Groźba publicznego odrzucenia oferty zniechęciła Bawarczyków do złożenia oficjalnej propozycji. Woleli oni usiąść do stołu i negocjować, na co z kolei nie zgodziła się Borussia - zdradza SportBild.
Jak obecnie przedstawia się sytuacja? Borussia wciąż chciałaby sprzedać "Lewego" jednemu z zagranicznych klubów - najchętniej Chelsea Londyn, by w przeciwnym kierunku powędrował wymarzony cel transferowy Juergena Kloppa, Kevin de Bruyne - jednak Polak dał słowo Bayernowi i zamierza go dotrzymać. Aby przenieść się do Monachium, jest gotowy spędzić jeszcze jeden sezon w Dortmundzie.
Czy przez najbliższy rok współpraca Lewandowskiego z Borussią będzie możliwa? Zorc wierzy, że napastnik i jego agenci uszanują fakt, iż kontrakt obowiązuje do połowy 2014 roku. - Oczekuję profesjonalnego zachowania każdej ze stron - mówi dyrektor sportowy.