I ligi nadszedł czas - beniaminek z Rybnika wkracza na salony

TVN Agency
TVN Agency

Energetyk ROW Rybnik awansował na zaplecze ekstraklasy z dorobkiem 72. punktów na koncie. Przy okazji został też mistrzem II ligi w grupie zachodniej i, co istotne, zrobił to w dobrym stylu.

Choć klub z Górnego Śląska pod tą nazwą istnieje dopiero dziesięć lat, kibice w Rybniku pamiętają czasy, kiedy ich drużyna mierzyła się w Pucharze Intertoto z Borussią Dortmund, czy AZ Alkmaar. Ówczesny zespół ROW-u Rybnik, który powstał w 1964 roku w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce spędził siedem sezonów.

Teraz, po latach wraca do poważnej piłki, ale w planach działaczy z Gliwickiej nie ma jeszcze punktu mówiącego o podbiciu ligi. W nowym sezonie będzie liczyć się przede wszystkim utrzymanie.

Silna kadra beniaminka

Skoro mowa o celach, to trzeba spojrzeć na kadrę, a ta wygląda na naprawdę mocną. No, przynajmniej na II ligę. Jak siła zielono-czarnych będzie prezentować się na tle innych I-ligowców i czy można myśleć optymistycznie?

Na dzisiaj w składzie rybnickiej ekipy można znaleźć tak doświadczonych zawodników, jak Błażej Radler, w którego CV widnieją m.in. Górnik Zabrze, czy Pogoń Szczecin. Jest też kolejny rutyniarz Mariusz Muszalik, znany z występów w ekstraklasowych klubach GKS-u Katowice i Piasta Gliwice. Do tego grona należy również 33-letni obrońca z przeszłością w Odrze Wodzisław Śląski i Piaście Gliwice - Sławomir Szary.

Ważną postacią w drużynie Energetyka ROW jest Jarosław Wieczorek, który w ubiegłym sezonie ustrzelił 11 bramek. Rzecz jasna, nie można zapomnieć o kapitanie. Na to miano z dodatkiem "prawdziwy" zasłużył Kamil Kostecki. 29-letni zawodnik w najważniejszych momentach potrafił zrobić to, co do niego należało. Jak chociażby w tym przypadku, kiedy zapewnił rybniczanom trzy punkty
   

Kostecki dwukrotnie wpisał się na listę strzelców w meczu z Chrobrym Głogów, wygranym przez rybniczan 4:3:

Łącznie zawodnik ten do siatki rywali trafiał 13-krotnie, co pozwoliło mu zostać najlepszym strzelcem drużyny w sezonie 2012/2013.

Najbardziej bramkostrzelnymi napastnikami z ośmioma golami na koncie zostali Roland Buchała i Marek Gładkowski. Pewnym punktem zespołu był defensor, Marcin Grolik. Wspominając Grolika, trzeba też wyróżnić jego kolegę z linii obrony, a często również prawoskrzydłowego Marka Krotofila. Po drugiej stronie biegał młody, obiecujący Daniel Kutarba, którego dogrania często otwierały kolegom drogę do bramki. Między słupkami stał 21-letni Daniel Kajzer. Nie wiadomo, czy jego przygoda z ROW-em w I lidze w ogóle dojdzie do skutku, bo młody golkiper reprezentował barwy klubu z Gliwickiej na zasadzie wypożyczenia.

Tutaj niestety zaczynają się problemy. Przy kształcie kadry należy postawić znak zapytania, gdyż zarząd czekają jeszcze rozmowy z wieloma piłkarzami obecnej kadry. Bardzo wątpliwa jest dalsza obecność w zespole Rafała Kurzawy, specjalisty od asyst, który najprawdopodobniej z wypożyczenia wróci do Górnika Zabrze, co może okazać się wielką stratą. Wychodzi na jaw, że kolejnym osłabieniem może być odejście - do jednego z klubów nawet ekstraklasy - Jarosława Wieczorka. Co gorsza, umowy kilku kluczowych zawodników wygasają wraz z końcem czerwca.

Oczywiście, klub planuje wzmocnienia. Jedna z plotek głosi, że Energetyk ROW, podobnie jak inny beniaminek, Puszcza Niepołomice, chętnie skorzystałby z usług doświadczonego Łukasza Surmy. Na dzień dzisiejszy nikt nie może potwierdzić tej informacji, ale z pewnością większe zmartwienie, to możliwość utraty ważnej części kadry, która stanowiła o sile zespołu w II lidze.
[nextpage]
Znany trener

Szkoleniowcem rybnickiej ekipy jest Ryszard Wieczorek. Chyba specjalnie nie trzeba nikomu przedstawiać. Jako zawodnik grał m.in. w Odrze Wodzisław. Jako trener prowadził m.in. Koronę Kielce, Odrę Wodzisław, czy Górnika Zabrze.

Z jednymi odnosił sukcesy, z innymi wiodło mu się gorzej. Trenerskie potknięcia argumentuje swoją... odwagą. - Z natury jestem bardzo odważnym człowiekiem. Nigdy nie byłem nastawiony na przeszkadzanie na boisku. Jestem nastawiony na grę ofensywną - tłumaczył w stacji Orange Sport.

Jednego możemy być pewni. Po kilku niepowodzeniach trener Wieczorek wraca do gry. Jak powiedzie mu się tym razem?

Stadion w remoncie

Stadion MOSiR-u w Rybniku może pomieścić 10 304 widzów, w tym 552 kibiców gości. Obiekt znajduje się na ul. Gliwickiej 72. Aktualnie trwają tam prace remontowe, które najpóźniej mają zakończyć się 23 sierpnia. Remont obejmuje konserwację trybuny oraz przebudowę boiska i toru żużlowego. Jednak na poziomie I ligi obiekt będzie dysponował pojemnością 5 000 widzów, choć ta liczba może się zmienić.

Kibice

Fanów należy określać "kibicami ROW-u", nie "kibicami Energetyka", gdyż preferują oni historyczną nazwę. W trudnych chwilach okazywali wielkie wsparcie dla piłkarzy i trenera Wieczorka. Tak, wraz z tytułową przyśpiewką, świętowali awans:

Z pewnością każdy z nich odczuwa głód sukcesu, bądź piłki w lepszym wydaniu. Udało się awansować do I ligi, ale znając apetyty fanów z Gliwickiej "spokojne granie" na zapleczu ekstraklasy na dłuższą metę może nie wystarczyć.

Cel - utrzymanie

- Zależy nam na tym, by utrzymać ten stan osobowy. Są informacje, że zawodnicy wypożyczeni, bądź ci, którym kończą się kontrakty, będą sprawdzani w różnych klubach. Będzie problem, jeśli ci zawodnicy odejdą -
powiedział szkoleniowiec Energetyka ROW, Ryszard Wieczorek. I ma rację. Jeśli klub nie chce z hukiem spaść z I ligi, musi zrobić bardzo dużo, by zatrzymać najważniejszych graczy.

Prezes klubu, Grzegorz Janik za cel stawia utrzymanie. Kibice pomimo udanego sezonu też nie bujają w obłokach, choć nikomu z pewnością nie marzy się heroiczna walka w stylu Podbeskidzia Bielsko-Biała.

Gra

Kadra na sezon 2013/14 to chyba jedna wielka niewiadoma, więc nie można przewidzieć tego, jak podopieczni trenera Wieczorka będą sobie radzić na I-ligowych boiskach. Każdy zespół przeżywa chwile słabości. Zielono-czarni też je mieli i to na tyle duże, że w pewnym momencie awans zaczął uciekać.

Bez wahania można jednak powiedzieć, że ich gra wyglądała bardzo dobrze. Nic z rzeczy "kopnij i leć" albo "dzida do przodu". Oglądało się przyjemnie i jak mówi sam szkoleniowiec, drużyna nie wywalczyła awansu, tylko tę ligę wygrała. - W naszej grupie Chojniczanka i ROW grali w piłkę i piłka się obroniła - z satysfakcją przyznaje szkoleniowiec.

Biorąc pod uwagę wcześniejsze słowa trenera o odwadze, można przypuszczać, że filozofia gry zbytnio się nie zmieni. ROW będzie grać w piłkę. Już niedługo zobaczymy, z jakim będzie to czynić skutkiem i w jakim składzie personalnym.

Komentarze (0)