Jeszcze kilka dni temu transfer Mario Gomeza do Fiorentiny wydawał się przesądzony. Media donosiły o bardzo zaawansowanych negocjacjach pomiędzy 4. zespołem Serie A a Bayernem Monachium i porozumienie miało być tylko kwestią godzin. Sytuacja zmieniła się, gdy klub z Florencji doszedł do przekonania, że nie jest w stanie zapłacić wymaganych przez Bawarczyków 20 mln euro.
- Nasze żądania muszą zostać spełnione, bo w przeciwnym wypadku transfer nie dojdzie do skutku. Nie zamierzamy oddawać zawodników za bezcen, nawet jeśli Gomez jest zdecydowany, by przejść do Fiorentiny - przyznaje Matthias Sammer. Co o sadze transferowej reprezentanta Niemiec sądzi Josep Guardiola? - Mario wciąż jest graczem Bayernu, natomiast po rozmowie zdecydowaliśmy, że na razie nie będzie grał w sparingach, a tylko trenował. Co do przyszłości, zobaczymy - komentuje Katalończyk.
Fiorentina, chcąc najpierw sprzedać jednego ze swoich czołowych zawodników (najprawdopodobniej Stevana Joveticia), nie śpieszy się z podwyższeniem oferty i może zostać uprzedzona przez SSC Napoli. La Gazzetta dello Sport donosi, że prezydent wicemistrza Włoch Aurelio De Laurentiis, będąc pewnym transferu Edinsona Cavaniego do PSG za 63 mln euro, jest gotowy od ręki wyłożyć za Gomeza 20 mln euro.
Napoli czy Fiorentina - dla "Super Mario" korzystniejszy wydawałby się transfer do zespołu Rafaela Beniteza, ponieważ mógłby kontynuować występy w Lidze Mistrzów. Z postawy Gomeza na rynku transferowym wynika jednak, że preferuje on drużynę Vincenzo Montelli, która w najbliższym sezonie zamierza włączyć się do walki o scudetto.