Dyrektor Borussii: Nie ma sensu pozyskiwać kogoś na miejsce Łukasza Piszczka

Polak nie zagra jeszcze przez kilka miesięcy, ale Borussia nie planuje kupować nowego prawego defensora. Według mediów w kadrze zespołu jest miejsce jeszcze tylko dla jednego ofensywnego gracza.

Konrad Kostorz
Konrad Kostorz
Łukasz Piszczek w minionym sezonie nie miał praktycznie żadnej konkurencji na prawym boku obrony. Kiedy reprezentant Polski był niedysponowany, jego miejsce awaryjnie zajmował albo Oliver Kirch, albo Kevin Grosskreutz, jednak obu Niemcom sporo brakuje do klasy 28-latka.

Gdy stało się jasne, że "Piszczu" po przejściu operacji biodra będzie wyłączony z gry przez dłuższy okres, media zaczęły spekulować, że do Borussii Dortmund przybędzie nowy boczny defensor. Co na to Michael Zorc? - Gdyby Łukasz nie wypadł na około pięć miesięcy, temat nowego obrońcy w ogóle by się nie pojawił. Tak czy inaczej uznaliśmy, że pozyskiwanie kogoś na pół roku nie ma żadnego sensu - przyznaje dyrektor sportowy, wykluczając dokonanie transferu.

Piszczka w rundzie jesiennej będą zastępować więc Grosskreutz (nominalny lewoskrzydłowy) bądź Kirch albo Sokratis Papastathopoulos. Grek został pozyskany przede wszystkim jako następca Felipe Santany, ale może także występować na pozycji Polaka.

Według magazynu Kicker dortmundczycy rozważają jeszcze tylko sprowadzenie za niewielkie pieniądze utalentowanego i perspektywicznego ofensywnego zawodnika, który zajmie miejsce Leonardo Bittencourta. - Rozszerzyliśmy naszą kadrę jakościowo, ale nie ilościowo - zauważa Zorc.

Jeszcze dłuższa przerwa Łukasza Piszczka?! "Przede mną ciężka droga"

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×