Azerski Karabach Agdam bez problemu odprawił z kwitkiem Metalurga Skopje. Przed tygodniem w stolicy Macedonii Azerowie wygrali 1:0, a w czwartkowy wieczór powtórzyli wynik u siebie i pewnie wywalczyli awans do II rundy eliminacji Liga Europejskiej, gdzie zmierzy się z 4. zespołem T-Mobile Ekstraklasy minionego sezonu Piastem Gliwice.
Kibicom w Polsce Azerowie kojarzyć mogą się z pamiętną rywalizacją z Wisłą Kraków w III rundzie eliminacji LE w sezonie 2010/11. W pierwszym meczu na Suchych Stawach drużyna prowadzona przez Henryka Kasperczaka uległa azerskiej jedenastce 0:1. Rewanż Biała Gwiazda rozpoczęła fatalnie, bo przegrywała po 35. minutach gry już 0:3. Mimo ambitnej postawy w końcówce nie zdołała odrobić strat, przegrywając w Azerbejdżanie 2:3 (2:4 w dwumeczu).
Była to pierwsza porażka zespołu polskiego z azerskim w meczu o stawkę. - Do rywala podejdziemy z należnym mu szacunkiem. Szykujemy się na bardzo ciężką rywalizację, bo wiemy, że Karabach nie odpuści. Nie czujemy się faworytem tego dwumeczu. Jego pokaże boisko. Jesteśmy debiutantem w europejskich pucharach i chcemy się zaprezentować z dobrej strony - zapowiada Marcin Brosz, trener gliwickiej drużyny.
Pierwszy mecz Piast Gliwice rozegra 18 lipca w Azerbejdżanie. Rewanż zostanie rozegrany tydzień później przy Okrzei. Niewykluczone, że transmisję z obu spotkań przeprowadzi TVP. - Prowadzimy rozmowy na ten temat. Chcemy, by nasze mecze były transmitowane w telewizji otwartej - zapowiada Jarosław Kołodziejczyk, prezes śląskiego klubu.
