Przedsezonowej prezentacji Górnika Zabrze towarzyszyła niezwykła otoczka. Choć początek imprezy zaplanowano na 18:00, to pierwsi kibice na Roosevelta pojawili się już cztery godziny wcześniej. Powód? Po raz pierwszy fani górniczej drużyny, którzy nabyli okazjonalne cegiełki mieli bowiem okazję zwiedzenia trybun budowanego stadionu im. Ernesta Pohla.
Niespodzianek nie brakowało też na samej prezentacji. Przed piłkarzami Adama Nawałki na scenie pojawili się bowiem piłkarze ręczni NMC Zabrze, którzy w nowym sezonie występować będą pod szyldem NMC Górnika Zabrze.
Drużyna z Wolności przejęła od piłkarzy trójkolorowe barwy, w których grać będą tak uznani zawodnicy jak m.in. Patryk Kuchczyński, Mariusz Jurasik, Robert Orzechowski, Daniel Żółtak, Michał Kubisztal, Adam Twardo czy Sebastian Suchowicz. - To dla nas zaszczyt, że w barwach Górnika Zabrze zagramy w europejskich pucharach - mówi Bogdan Kmiecik, prezes sekcji szczypiorniaka zabrzańskiego klubu.
Po piłkarzach ręcznych na scenie pojawili się zawodnicy Górnika występujący na boiskach T-Mobile Ekstraklasy. Zaprezentowanych zostało sześciu zawodników zatrudnionych w Zabrzu w letnim okienku transferowym, a także Tomasz Wełnicki, który umowę podpisze dopiero w środę. - Porozumiałem się z działaczami w sprawie rocznego kontraktu z opcją przedłużenia umowy na kolejny sezon - przyznaje 23-latek.
Równie ciepło, co Wełnicki przyjęci zostali także Pavels Steinbors, Łukasz Madej, Maciej Małkowski, Radosław Sobolewski, Kamil Cupriak i Szymon Skrzypczak.
Na ciepłe przyjęcie kibiców nie mógł liczyć z kolei Prejuce Nakoulma, który kolejny z rzędu okres przygotowawczy stracił na negocjacje z Terekiem Grozny, by znów zerwać rozmowy w kulminacyjnym ich punkcie. Kiedy Burkińczyk został wywołany na scenę przywitały go gwizdy, szybko przyćmione przez oklaski. Trudno jednak liczyć, że runda jesienna będzie łatwa dla 27-latka, jeżeli ten zdecyduje się zostać w Zabrzu.
- Prezentacja odbyła się w pięknej scenerii. Dla nas było to rozpoczęcie sezonu w warunkach meczowych. Krew już burzy się na myśl o zbliżającym się meczu z Wisłą Kraków i sezonie, który będzie dla nas wyzwaniem. Okres przygotowawczy przepracowaliśmy w bardzo dobrych warunkach, ale problemem był zakaz transferowy uniemożliwiający nam realizację naszych założeń. Dla dobrego wyniku potrzebna jest wytrwałość, cierpliwość, ciężka praca. Są to jednak tylko słowa, a liczą się czyny - wskazuje trener drużyny 14-krotnych mistrzów Polski.