Górnik Zabrze nie ustaje w poszukiwaniach nowego napastnika. Po odejściu z Roosevelta Tomasza Zahorskiego i Ireneusza Jelenia śląska drużyna została z trzema nominalnymi atakującymi, w głównej mierze na dorobku. Obok mającego potężne zaległości treningowe Prejuce'a Nakoulmy w kadrze Trójkolorowych są jeszcze Mateusz Zachara, Szymon Skrzypczak i Kamil Cupriak.
W środę na zajęciach drużyny Adama Nawałki pojawił się łotewski napastnik Edgars Gauracs. Łotysz rozpoczynał karierę w SK Blazma, a następnie bronił barw Dižvanagi Rēzekne, gdzie uchodził za wielki talent i nadzieję łotewskiego futbolu. W 2007 roku był testowany przez włoskie potęgi takie jak AC Milan, Sampdoria Genua i Lazio Rzym. Ostatecznie zakotwiczył w Ascoli Calcio, z którego został wypożyczony do AC Rodengo Saiano.
W 2009 roku wrócił do ligi łotewskiej, podpisując umowę z mistrzem kraju FK Ventspils. W barwach stołecznej drużyny występował w fazie grupowej Ligi Europejskiej, w której łotewski zespół mierzył się z m.in. z Herthą Berlin, w meczu z którą Gauracs strzelił bramkę.
Dobra postawa Łotysza zaowocowała transferem do rumuńskiego Rapidu Bukareszt, z którego po roku przeniósł się do mołdawskiego Sheriffa Tiraspol. Z Mołdawii napastnik trafił do Rosji, gdzie bronił barw Jeniseja Krasnojarsk, z którego trafił do Torpedo Moskwa.
Gauraucs jest etatowym reprezentantem Łotwy. W tym roku wystąpił w pięciu meczach eliminacji do mistrzostw świata 2014, w których strzelił jedną bramkę. Zanotował też trzy występy w meczach towarzyskich, w których także raz trafił do siatki - w meczu z reprezentacją Turcji.
W narodowych barwach rozegrał 16 spotkań, w których zdobył cztery bramki. Legitymuje się z kolei bardzo dobrym bilansem występów w łotewskiej młodzieżówce, gdzie w 12 występach zdobył dziesięć bramek.