KGHM Zagłębie Lubin znów miało walczyć o ambitne cele, a w pierwszym meczu zanotowało totalną wpadkę. Miedziowi po fatalnym spotkaniu przegrali na własnym stadionie z Pogonią Szczecin. - Wszyscy się nastawiali na to, ze pokażemy przede wszystkim dobrą piłkę i osiągniemy lepszy rezultat niż porażka na własnym stadionie. Najgorsze jest to, że styl naszej gry pozostawiał wiele do życzenia. Mamy nad czym pracować, ale wiadomo, że teraz można szukać różnych usprawiedliwień. Trzeba wziąć się jednak w garść i pokazać w następnych meczach, że rzeczywiście ta drużyna jest dużo lepsza i stać nas na o wiele więcej - mówi w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Paweł Oleksy.
Kibice na trybunach głośno komentowali, że zawodnicy wyglądają na "zajechanych". - Ciężko mi mówić na temat całej drużyny. Było ciepło, duszno, ale musimy dawać sobie radę w takich warunkach. Pogoń miała je takie same. To nas na pewno też nie usprawiedliwia. Trenerzy muszą może nad tym pomyśleć jeżeli rzeczywiście to tak wyglądało. Myślę, że pod tym względem wszystko jest w porządku - zaznaczył obrońca. - Myślę, że nie czujemy się zajechani po tym obozie. Trenerzy wybrali takie przygotowania, jak to uważali - dodał.
Miedziowym znów nie wyszedł początek sezonu i Zagłębie na inaugurację musiało przełknąć gorycz porażki. - Nie wiem dlaczego Zagłębiu pierwsze mecze nie wychodzą. W poprzednich latach mnie nie było w tym klubie, więc ciężko mi się wypowiadać. Mogę mówić o tym meczu teraz. W przygotowaniach wyglądaliśmy dobrze, byliśmy nastawieni bojowo. Na pewno żaden z chłopaków nie podszedł luźno do tego spotkania. Każdy był zmotywowany na sto procent. Myślę, że walczyliśmy do końca, daliśmy z siebie wszystko, ale wynik nas nie broni - podsumował Oleksy.