Eduards Visnakovs oficjalnie zaprezentowany przez Widzew

Łotewski napastnik, były gracz Szachtioru Karaganda, Eduards Visnakovs został oficjalnie zaprezentowany przez Widzew Łódź na środowej konferencji przed meczem z Zawiszą Bydgoszcz.

Zgodnie z wcześniejszymi doniesieniami Łotysz podpisał roczny kontrakt z opcją przedłużenia o kolejne dwa lata. W sprowadzeniu piłkarza na Piłsudskiego wydatnie pomógł Grzegorz Waranecki, prywatny sponsor, który przejął na siebie część zobowiązań finansowych wynikających z umowy. Zawodnik ma szansę zadebiutować w rozgrywkach T-Mobile Ekstraklasy już w najbliższy weekend. - Jest mi bardzo miło, że przyszedłem tutaj do Widzewa. Chcę pomóc drużynie zdobywać punkty, które pozwolą się nam utrzymać w lidze. Mam nadzieję, że uda nam się zająć jak najwyższą lokatę. Chciałbym również bardzo podziękować p. Grzegorzowi Waraneckiemu, który pomógł w finalizacji rozmów z klubem - rozpoczął swoją wypowiedź na przedmeczowej konferencji Eduards Visnakovs.

Nowy nabytek klubu z al. Piłsudskiego przyznał, że dowiadywał się szczegółów na temat polskiej ligi od swojego brata, Aleksejsa, byłego gracza Cracovii. - Wiem, że liga polska jest dosyć mocna. Jest tu duża konkurencja, o której brat opowiadał. Dużo kibiców przychodzi na stadiony - mówił 23-letni napastnik. Łotysz obejrzał także pierwszy mecz swojego zespołu w bieżącym sezonie z Legią Warszawa, przegrany przez Widzew aż 1:5. - Oglądałem mecz z Legią. Szkoda, że przegraliśmy tak wysoko. Zaskoczyła mnie pozytywnie duża liczba kibiców Widzewa, którzy udali się na ten mecz. 2000 osób to imponująca liczba - dodał.

Eduards Visnakovs ma szansę zadebiutować przeciwko Zawiszy Bydgoszcz (foto: widzew.pl)
Eduards Visnakovs ma szansę zadebiutować przeciwko Zawiszy Bydgoszcz (foto: widzew.pl)

Visnakovs przyszedł do Widzewa z zespołu mistrza Kazachstanu, Szachtioru Karaganda. We wtorek Kazachowie sensacyjnie wyeliminowali w kwalifikacjach do Ligi Mistrzów BATE Borysów, pokonując Białorusinów dwukrotnie po 1:0. - Tak się złożyło, że skończył mi się kontrakt na Łotwie. Dostałem wówczas ofertę z mocnego kazachskiego klubu. Liga polska jest jednak mocniejsza. Chcę się rozwijać, dlatego przyjechałem tutaj - wyjaśnił Łotysz.

Trener Widzewa, Radosław Mroczkowski, od samego początku chciał, żeby Visnakovs zasilił szeregi jego zespołu. Łódzki klub od dawna poszukiwał nominalnego napastnika. - Bardzo się cieszę, że wszyscy pokładają we mnie nadzieje. Zrobię wszystko, by je spełnić. Nie wypada mi mówić o swoich zaletach. Jedyne co mogę powiedzieć to to, że jestem szybki - podsumował nowy nabytek zespołu.

Komentarze (0)