Małe, wielkie zwycięstwo - relacja z meczu Flota Świnoujście - GKS Katowice

Mimo przeciwności Flota rozpoczęła sezon od zwycięstwa w ładnym stylu. Im gorzej tym lepiej? - Może coś w tym jest... - zastanawiał się Marek Opałacz, autor złotego gola w meczu z GKS-em.

Marek Opałacz znalazł drogę do bramki Łukasza Budziłka w 42. minucie. Dynamiczne wejście w pole karne, zgubienie rywali balansem ciała i mocne uderzenie po długim rogu - tak wyglądała decydująca akcja widowiska.

Flota zmagała się latem z problemami finansowymi, musiała pogodzić się z odejściem trenera i rozbiorem jedenastki. Mimo przeciwności rozpoczęła sezon nie tylko efektywnie, ale także efektownie. Ich prowadzenie powinno być wyższe, ale zawiodła skuteczność. - Nie ma co ukrywać, że to główny mankament w naszej grze - przyznał Marek Niewiada.

Świetne szanse strzeleckie mieli Charles Nwaogu oraz Krzysztof Bodziony. Wyszli oni sam na sam z bramkarzem i powinni go zapytać, z którego rogu bramki chce wyciągnąć piłkę. Tymczasem strzelali tuż obok niego, umożliwiając mu interwencję. Flota Świnoujście oddała kilkanaście strzałów, jednak większości brakowało precyzji. Blisko celu był po rzutach rożnych Michał Stasiak, ale a to nadział się na Budziłka, a to minimalnie przestrzelił.

Fajną partię rozegrał Charles Nwaogu, niezłą piłkę pokazali Bodziony i Rafał Grzelak. Minusy? Wiele nieporadnych kontaktów z piłką zaliczył nowy bramkarz Szymon Gąsiński. Jeżeli nie popracuje nad koncentracją w czasie spotkań, to świnoujskich kibiców czeka wiele nerwowych chwil. Kilka zastrzeżeń można mieć do młodzieżowca Mateusza Wrzesnia, który na dodatek przeliczył się z siłami i tuż przed przerwą "odcięło mu prąd".

GKS Katowice nie potwierdził wysokich aspiracji. Kilka zrywów Janusza Gancarczyka i Michała Zielińskiego to za mało na choćby remis. - Flota odniosła zasłużone, jednobramkowe zwycięstwo - zauważył trener Rafał Górak. Jego podopieczni mieli problem ze zbudowaniem akcji, na dodatek gubili się w tyłach.

Bramkarz świnoujścian nie miał swojego dnia i... goście mogli to wykorzystać. Dwa, płaskie uderzenia Gancarczyka, czyli jedyne celne uderzenia nie sprawiłyby jednak problemu żadnemu profesjonalnemu golkiperowi.

Po ostatnim gwizdku gracze GKS-u szybko zapakowali się do autokaru i korzystali z upalnego dnia nad morzem. Woda w Bałtyku ma przyjemną temperaturę i także dlatego nieporównywalnie chłodniejszą kąpiel zafundowała im w niedzielę Flota. Za Bogusławem Baniakiem i jego zespołem dwa przekonujące zwycięstwa. Teraz czeka ich wyjątkowy dla "Bebeto" wyjazd do Legnicy.

Po meczu powiedzieli:

Rafał Górak (trener GKS-u Katowice): Flota przeważała zdecydowanie w pierwszej połowie, którą zakończyła z prowadzeniem. Po przerwie trochę przejęliśmy inicjatywę, ale stworzyliśmy za mało groźnych sytuacji pod samą bramą. Flota skutecznie wybijała nas z rytmu i co tu dużo mówić – odniosła jednobramkowe, zasłużone zwycięstwo.

Bogusław Baniak (trener Floty Świnoujście): Widziałem już dobre momenty Floty w sparingach z Pogonią Szczecin oraz Brondby Kopenhaga, ale dziś znów przecierałem oczy. Chłopcy pokazali morski charakter, mimo odejścia wielu zawodników sklecili się w grupę, przypłynęli promem na wyspę Alcatraz i pokazali co można osiągnąć dzięki hardości, sumienności... Poza walką na pochwałę zasłużyła organizacja gry. Szkoda, że pierwsza połowa nie zakończyła się dwubramkowym prowadzeniem, bo były ku temu okazje. Druga połowa wybroniona. W trudnych warunkach drużyny topniały w oczach, ale utrzymały tempo. GKS starał się doprowadzić do remisu, przez co mieliśmy szanse na kontratak. Mam żal do Bodzionego, że nie zdobył gola z pięciu metrów. Dziękuję zawodnikom, że nie poddali się. Prowadziłem różne zespoły, ale tak charakternego jeszcze nie widziałem.

Flota Świnoujście - GKS Katowice 1:0 (1:0)
1:0 - Marek Opałacz 42'

Składy:

Flota: Szymon Gąsiński - Marek Opałacz, Sebastian Zalepa, Michał Stasiak, Radosław Jasiński, Marek Niewiada, Mateusz Szałek (73' Piotr Kieruzel), Mateusz Wrzesień, Krzysztof Bodziony, Rafał Grzelak (84' Christian Nnamani), Charles Nwaogu (69' Bartosz Śpiączka).

GKS: Łukasz Budziłek - Dominik Sadzawicki, Mateusz Kamiński, Adrian Napierała, Bartłomiej Chwalibogowski (77' Rafał Figiel), Janusz Gancarczyk, Kamil Cholerzyński, Tomasz Wróbel, Krzysztof Wołkowicz (67' Rafał Pietrzak), Przemysław Pitry, Michał Zieliński (80' Arkadiusz Kowalczyk).

Żółte kartki: Przemysław Pitry, Rafał Figiel, Janusz Gancarczyk (GKS).

Widzów: 1600.

Sędzia: Paweł Dreschel (Gdynia).

Źródło artykułu: