Już w 3. minucie meczu w sytuacji sam na sam znalazł się Kelehi Iheanacho, ale Piotr Towarnicki popisał się skuteczną interwencją. Po chwili napastnik KSZO stanął przed kolejną szansą, jednak i tym razem bramkarz Kolejarza wyszedł z sytuacji obronną ręką. W odpowiedzi na bramkę Rafała Kwapisz szarżował Piotr Chlipała, ale trafił tylko w boczną siatkę. Nie minął kwadrans, a na bramkę gospodarzy pewnie atakował Robert Drąg, lecz rewelacyjnym wyjściem z bramki popisał się Kwapisz i niebezpieczeństwo zostało zażegnane. Cztery minuty później fatalny błąd popełnił ostrowiecki bramkarz po uderzeniu Chlipały. Piłka - wydawało się - że jeszcze odbiła się przed bramkarzem KSZO, który praktycznie miał ją już w rękach, dobiegł do niej napastnik Kolejarza i pewnie umieścił ją w pustej bramce. Ostrowczanie nie kazali zbyt długo czekać swoim kibicom na wyrównanie. W 27. minucie pięknym uderzeniem z około 25. metrów z rzutu wolnego popisał się Robert Speichler, piłka trafiła w poprzeczkę i przeszła linię bramkową, doprowadzając do remisu. Po pół godzinie gry było już 2:1 dla KSZO. Po prostopadłym podaniu z głębi pola, Towarnickiego ograł Iheanacho i umieścił futbolówkę w pustej bramce. Dwie minuty później po akcji Speichlera z Iheanacho mogła paść kolejna bramka dla ostrowczan, jednak w ostatniej chwili napastnika KSZO ubiegł Tomasz Księżyc, a po chwili głową z trzech metrów nie trafił Adrian Frańczak. w odpowiedzi prawym skrzydłem szarżował Niane Tidiane Cheikh, który obsłużył dokładnym podaniem Chlipałę, jednak ten ostatni trafił tylko w boczną siatkę bramki Kwapisza. W 40. minucie zawrzało pod bramka KSZO. Drąg z lewej strony podał na głowę do Dariusza Walęciaka, lecz ten z najbliższej odległości nie zdołał pokonać ostrowieckiego golkipera. Chwilę później na strzał z pierwszej piłki zdecydował się Iheanacho, ale ta przeszła obok bramki rywala. Jeszcze przed przerwą dwukrotnie atakowali goście, ale uderzenia Chlipały i Dariusza Frankiewicza powstrzymali defensorzy KSZO i mimo kiksu bardzo dobrze broniący Kwapisz.
W drugiej odsłonie meczu żadna ekipa nie zdołała zdobyć już bramki, choć składnych akcji nie brakowało. W 63. minucie Speichler podał do Krystiana Kanarskiego, ale kapitana KSZO w ostatnim momencie uprzedził Towarnicki. W 74. i 79. minucie dwukrotnie przed szansą na zdobycie gola stanął Iheanacho, ale w obu przypadkach obronną ręką wyszedł bramkarz gości. W końcówce meczu groźnie z rzutu wolnego na bramkę Kwapisz uderzył Artur Prokop, ale ostrowiecki golkiper nie dał się zaskoczyć pewnie broniąc strzał. Na więcej żadnej ekipy nie było już stać i po niezłym spotkaniu to KSZO dopisał do swojego konta trzy punkty, będą nadal głównym kandydatem do pierwszoligowego awansu. Ostrowczanie pod wodzą nowego szkoleniowca rozegrali dwa spotkania i dwa wygrali. Być może gra nie jest jeszcze taka na jaką liczą sympatycy zespoły z hutniczego miasta, ale najważniejsze są trzy punkty, bo przecież nikt nie sądzi zwycięzców. Wiele można powiedzieć, ale zwycięstwa nad silnymi drużynami Wigier Suwałki i Kolejarza Stróże mogą być jedynie dobrym prognostykiem na przyszłość dla zespołu KSZO.
KSZO Ostrowiec Św. - Kolejarz Stróże 2:1 (2:1)
0:1 - Chlipała 19'
1:1 - Speichler 27'
2:1 - Iheanacho 30'
Składy:
KSZO: Kwapisz - Skórnicki, Kardas, Ciesielski, Stachurski, Frańczak, Speichler, Libič (70' Dziewulski), Nogaj (62' Persona), Iheanacho, Kanarski (82' Żelazowski).
Kolejarz Stróże: Towarnicki - Walęciak, Sierant, Księżyc, Kandyfer, Frankiewicz (67' Dudziński), Prokop, Niane Tidiane Cheikh (67' Stefanik), Zawiślan, Chlipała, Drąg.
Żółte kartki: Iheanacho, Libič, Speichler, Dziewulski (KSZO) oraz Kandyfer (Kolejarz).
Sędzia: Karol Mazuro (KS Warmińsko - Mazurskie).
Widzów: 1 500.