Zagrajcie jak we Wrocławiu - zapowiedź meczu Club Brugge - Śląsk Wrocław

Po fantastycznym meczu we Wrocławiu kibice liczą, że Śląsk powtórzy sukces i po czwartkowym spotkaniu z Club Brugge awansuje do kolejnej fazy Ligi Europejskiej.

Trudno oczekiwać, żeby Śląsk Wrocław znów wspiął się na wyżyny i zagrał tak jak we Wrocławiu. Wówczas wszystko wychodziło gospodarzom, ale niestety tylko jednobramkową zaliczkę uzyskali podopieczni Stanislava Levy'ego.

Mimo to trener Belgów, Juan Carlos Garrido, uważa, że to jego drużyna była lepsza w pierwszym spotkaniu. - Nie ulega wątpliwości, że pojedynek z tym polskim rywalem jest niezwykle ważny dla przyszłości naszego klubu. Awans do kolejnej rundy to po prostu nasz obowiązek. Mimo porażki 0:1 we Wrocławiu mamy wrażenie, że to my byliśmy lepsi. Myślę, że kibice, którzy oglądali ten mecz w telewizji, mają podobne odczucia - powiedział Garrido.

Klub robi wszystko, aby stadion wypełnił się w komplecie. Ma w tym pomóc darmowy wstęp dla posiadaczy karnetów i tanie bilety dla pozostałych kibiców. Dwa pierwsze ligowe spotkania Club Brugge wygrał i to może być dobry prognostyk dla gospodarzy.

Doświadczony Jonathan Blondel ma nadzieję, że nie dojdzie do dogrywki oraz rzutów karnych. Chce, żeby Club Brugge już po regulaminowym czasie gry cieszył się z awansu do kolejnej fazy. - Musimy uniknąć dogrywki i rzutów karnych, bo one są loterią. Muszę przyznać, że Lech kilka lat temu wydawał mi się mocniejszą drużyną, niż Śląsk teraz. Grał tam przecież jeszcze Robert Lewandowski. Nie twierdzę, że w czwartek czeka nas łatwe zadanie, ale nie brakuje mi pewności siebie  - powiedział.

Cztery lata temu Lech Poznań rywalizował z Club Brugge. Na Bułgarskiej wygrał 1:0, ale w rewanżu pokpił sprawę awansu i to Belgowie cieszyli się z promocji do kolejnej rundy.

Piłkarze Śląska zapewniają, że na rewanż jadą po awans. Tomasz Hołota zapowiada, że wrocławianie nie skupią się na defensywie i bronieniu wyniku. - Doskonale wiemy, jakie wyniki nas promują. Nie jest jednak tak, że jedziemy bronić remisu. Jedziemy do Belgii po awans, wygraliśmy u siebie i chcemy to powtórzyć na wyjeździe. Od lat mówi się, że polskie drużyny nie potrafią awansować do fazy grupowej europejskich pucharów. Nie przejmujemy się tymi spekulacjami, podchodzimy do tego spotkania jak do każdego kolejnego meczu, z jasno określonym celem - mówi.

Także Stanislav Levy zapowiada akcje ofensywne. - Mamy drużynę zorientowaną ofensywnie, więc nie możemy pozwolić sobie tylko na obronę. Musimy być aktywni w ataku - przyznaje.

Do drużyny Club Brugge wracają ważni dla tego zespołu piłkarze Maxime Lestienne i Victor Vazquez. Levy w porównaniu do spotkania z Wisłą Kraków w ekstraklasie także dokona zmian w składzie. Wraca m.in. Waldemar Sobota, na którego bardzo liczą kibice Śląska. W pierwszym meczu był jednym z najlepszych zawodników WKS-u.

Początek czwartkowego meczu o godzinie 20:45.

Club Brugge - Śląsk Wrocław / czw. 08.08.2013 r. godz. 20:45

Przewidywany skład Śląska: Rafał Gikiewicz - Krzysztof Ostrowski, Adam Kokoszka, Mariusz Pawelec, Dudu Paraiba - Przemysław Kaźmierczak, Dalibor Stevanović - Sebino Plaku, Sebastian Mila, Waldemar Sobota - Marco Paixao.

Sędzia: Miroslav Zelinka (Czechy).

Komentarze (18)
avatar
Dwlodz
8.08.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Oby Śląsk który pokazał że walczy jak żaden inny i prezentował grę najlepszą dla oka awansował. 
avatar
zielin
8.08.2013
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Powodzenia Śląsk! Wasz awans będzie miłą niespodzianką. Powodzenia! 
AMON
8.08.2013
Zgłoś do moderacji
1
3
Odpowiedz
Najprawdopodobniej dzisiaj awansuje Lech i odpadnie Śląsk ale to jest sport i wszystko może się zdarzyć . 
zawod...
8.08.2013
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Życzę powodzenia 
avatar
camel
8.08.2013
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Śląsk musi wyjść odważnie i próbować ataków 5-6 zawodników gdy nadarzy się okazja.Jeśli zostawią Sobotę i Paixao samym sobie i postawią autobus w polu karnym to szybko marzenia prysną.Skreślałe Czytaj całość