Uniknąć kompromitacji - zapowiedź meczu Lech Poznań - Żalgiris Wilno

Lech Poznań musi w czwartek odrobić straty z Litwy, aby wyeliminować Żalgiris Wilno. Każdy wynik nie dający awansu będzie dla poznaniaków kompromitacją.

Michał Jankowski
Michał Jankowski
Piłkarze Lecha Poznań bieżący sezon rozpoczęli w fatalny sposób. Nie radzą sobie zarówno w T-Mobile Ekstraklasie, jak i Lidze Europejskiej, gdzie tydzień temu w żenującym stylu przegrali z Żalgirisem Wilno 0:1. W czwartek podopieczni Mariusza Rumaka muszą odrobić straty.

Dla obu drużyn ten mecz będzie niezwykle istotny. Lech jeśli odpadnie, to się skompromituje i atmosfera wokół klubu stanie się jeszcze bardziej nerwowa. Z kolei Litwini nie ukrywają, że dla nich sama rywalizacja z poznańskim zespołem jest olbrzymim wydarzeniem, a awans byłby niesamowitym sukcesem. - Ten mecz jest najważniejszy jaki rozgrywałem z Żalgirisem i ogólnie jaki miałem okazję prowadzić jako trener. Jest to najważniejsze wydarzenie dla Żalgirisu, Wilna, Litwy i dla mnie - mówi Marek Zub, trener Żalgirisu.

Lechitów czeka niełatwe zadanie, bo choć są faworytem czwartkowego spotkania, to gdyby stracili jedną bramkę, musieliby zdobyć aż trzy. Mimo to Mariusz Rumak jest optymistą. - Wiele elementów, a przede wszystkim własny stadion i kibice. Zagramy też na innej nawierzchni. Oczywiście w Wilnie powodem porażki nie było sztuczne boisko, lecz nasza słaba gra. Nie zmienia to jednak faktu, że w czwartek wystąpimy na płycie, do której przyzwyczajeni jesteśmy my, a nie przeciwnik - mówi szkoleniowiec Kolejorza. Marek Zub również przyznał, że murawa w Wilnie jest specyficzna nawet wśród sztucznych nawierzchni. 

Lech do meczu przystąpi osłabiony brakiem kontuzjowanych od dłuższego czasu Barrego Douglasa, Karola Linettego oraz Rafała Murawskiego. Pod znakiem zapytania stał występ Gergo Lovrencsicsa, ale Węgier będzie raczej do dyspozycji trenera. Nie wiadomo kto zagra w bramce. Wiele wskazuje na to, że wciąż będzie to Krzysztof Kotorowski. Jasmin Burić narzekał na lekki uraz i choć jest już zdrowy, to raczej znów będzie musiał usiąść na ławce rezerwowych. Większy komfort kadrowy ma trener Żalgirisu, któremu ze składu wypadł jedynie Rytis Leliuga. W wyjściowym składzie zastąpi Georgas Freidgeimas.

Lech bardzo liczy na wsparcie kibiców, mimo iż znalazł się pod ostrą krytyką z ich strony. W czwartek na stadionie powinno zjawić się kilkanaście tysięcy widzów. Do Poznania wybiera się kilkudziesięcioosobowa grupa fanów z Wilna.

Lech Poznań - Żalgiris Wilno / czw. 08.08.2013 godz. 19:00

Przewidywane składy:

Lech Poznań: Krzysztof Kotorowski - Kebba Ceesay, Marcin Kamiński, Huber Wołąkiewicz, Tomasz Kędziora - Łukasz Trałka, Szymon Drewniak - Szymon Pawłowski, Kasper Hamalainen, Vojo Ubiparip - Łukasz Teodorczyk.

Żalgiris Wilno: Armantas Vitkauskas - Andro Svrljuga, Andrius Skerla, Luka Perić, Egidijus Vaitkunas, Georgas Freidgeimas, Paweł Komołow, Arturas Zulpa, Mantas Kuklys, Vaidas Silenas, Kamil Biliński.

Sędzia: Ken Henry Johnsen (Norwegia).

Mariusz Rumak starł się z dziennikarzem. Polsat złoży skargę do UEFA

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×