Bartosz Tarnowski: Po trzech kolejkach T-Mobile Ekstraklasy macie na swoim koncie dwa zwycięstwa. Mało kto przypuszczał, że po wysokiej porażce z Legią Warszawa, tak szybko uda wam się pozbierać.
Patryk Stępiński: Jest to dobry wynik. Na pewno naszym celem było zdobycie przynajmniej tych sześciu punktów. Wiadomo, że pierwszy mecz graliśmy z Legią Warszawa i było to ciężkie spotkanie. Jak pokazuje liga, wszystkie zespoły mają problemy z mistrzem Polski. Na szczęście zaraz po inauguracyjnej kolejce przyszły dla nas lepsze spotkania, w których odnotowaliśmy jak dotąd dwa zwycięstwa. Mam nadzieję, że jak najdłużej podtrzymamy tę passę.
Dla ciebie jest to przełomowy sezon, bo w końcu otrzymałeś szansę pokazania swoich umiejętności.
- Długo czekałem na tę okazję. Kiedy się ona nadarzyła, to chciałem ją jak najlepiej wykorzystać. To się udało i mam nadzieję, że dalej tak będzie.
Na jednej z przedmeczowych konferencji trener Radosław Mroczkowski przyznał, że byłeś mocno niepocieszony tym, że wciąż musisz siedzieć na ławce rezerwowych.
- Zgadza się. W klubie jestem od ponad dwóch lat i długo czekałem na swoją szansę. Przychodzili kolejni nowi zawodnicy, a ja cały czas nie dostawałem okazji do zaprezentowania swoich możliwości. Gdy ona przyszła, to wykorzystałem ją jak najlepiej.
Zdołasz wywalczyć miejsce w wyjściowym składzie Widzewa na dłużej, niż tylko na jedno spotkanie?
- Czuję się na tyle silny, aby utrzymać na dłużej miejsce w wyjściowym składzie Widzewa. Trzeba podchodzić do swojej pracy tak, jak do tej pory i łatwo tego miejsca nie oddam. Ale to nie znaczy, że po kilku dobrych meczach to miejsce mi się należy. Cały czas trzeba ciężko pracować na treningach oraz w meczach i potwierdzać to, że zasługuje się na to miejsce.
Przeciwko Zawiszy Bydgoszcz rozegrałeś dobre spotkanie. Jednak mecz z Koroną Kielce pokazał, że masz nad czym pracować.
- W spotkaniu z Zawiszą Bydgoszcz dobrze wszedłem w mecz. Natomiast w drugim ze spotkań było już kilka mankamentów w pierwszej połowie. Głównie z podaniem, bo rywale dobrze zamykali nas w bocznych sektorach. Ale po przerwie było już lepiej. W szatni powiedzieliśmy sobie co trzeba poprawić, a ja sobie to na spokojnie przeanalizowałem. W drugiej połowie było już zdecydowanie lepiej.
"W nadchodzącą sobotę zmierzycie się z Górnikiem Zabrze, który udanie zainaugurował nowe rozgrywki. Zabrzanie są jednym z kilku zespołów, które nie przegrały w tym sezonie.
- Zgadza się. Ostatnio grali bardzo dobre mecze i po trzech kolejkach mają na swoim koncie siedem punktów. Na pewno mają sporo mocnych stron. Nie oznacza to, że są zespołem nie do pokonania. Na pewno będziemy walczyć w tym meczu o zwycięstwo.
Jak zatem musicie zagrać, abyście mogli myśleć o zwycięstwie nad zabrzanami?
- Musimy zagrać z charakterem. Mecz z Zawiszą Bydgoszcz nie ułożył się nam najlepiej na początku, zaś z Koroną lepiej ułożyć się nie mógł. Kolejny mecz chcemy zacząć tak jak z Koroną, a zakończyć go jak z Zawiszą. Mam nadzieję, że spotkanie ułoży się tak, że będziemy mogli po nim cieszyć się ze zwycięstwa.
Jakie atuty ma Widzew, poza wspomnianym przez ciebie charakterem?
- Pozostawiam to do oceny trenerom i obserwatorom. My staramy się robić swoją pracę jak najlepiej, a jak to jest odbierane, to już jest ich opinia.
W poprzednich sezonach byłeś etatowym reprezentantem Polski w różnych kategoriach wiekowych, gdzie grałeś zazwyczaj w podstawowym składzie. Jednak na najbliższe zgrupowania żaden z selekcjonerów nie zdecydował się wysłać tobie powołania.
- Na pewno jest duża konkurencja. Coraz więcej młodych chłopaków gra w Ekstraklasie. Trener kadry U-19, ani starszej, nie zdecydował się mnie powołać. Nie załamuję się tym, ani nie podchodzę do tego w taki sposób, że się obrażam czy coś. Tylko dalej staram się robić to, co należy. Jak będę robił wszystko dobrze, to takie powołania przyjdą z czasem.